Witam
serdecznie, ciężkie czasy przed nami. Moje starsze dziecko wchodzi w okres
buntu. W głowie ma spotkania z dziewczynami i kumplami a nie naukę. Żona przeprowadziła
rozmowę na temat przydatności nauki w dorosłym życiu. Przedstawiła mu możliwości,
jakie są przed nim. Co można robić, gdy się nie ukończyło żadnej szkoły
ponadpodstawowej. Z wielu zawodów wybrał
cukiernika. Nie chce być ani fizykiem, lekarzem czy handlowcem. Woli pracować w
cukiernictwie. Powiedział, że uwielbia słodycze i będzie to robił. Ode mnie
usłyszał, że rurki z kremem albo ciastka francuskie posypane sezamem może kupić
od „dr Gerard” a pracować może jako np. programista albo prawnik. Nic to nie
dało. Już w Internecie sprawdził co trzeba zrobić, by zostać cukiernikiem? Wyczytał,
jakie szkoły kształcą cukierników. W naszym mieście robi to zespół szkół
zawodowych, gdzie uczy się przedmiotów zawodowych a praktyki odbywają się w
zakładach pracy. Naukę kończy się egzaminem zawodowym. Można ją później
kontynuować w technikum. Jest również możliwość uzyskania tytułu czeladnika lub
mistrza cukiernika. Odbywa się to w Cechu Rzemiosł Różnych. Jednak żadna szkoła
nie zrobi z nikogo cukiernika, gdy ten nie ma smykałki do tej słodkiej
profesji. Moim zdaniem w tym zawodzie trzeba być artystą. Nie wystarczy
wymieszać składników i wstawić do piekarnika, trzeba włożyć serce i mieć
zdolności plastyczne oraz szerokie horyzonty myślowe. Aby czekoladki były na
pierwszy rzut oka tak apetyczne, że nikt nie przejdzie obojętnie, aby torty nie
przypominały purchawki tylko wyglądały jak dzieło sztuki. A smak był
taki, żeby na samo wspomnienie ślinka ciekła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz