Piękno jesieni
Tak pięknej jesieni dawno niebyło, tyle słońca i tak
dodatnia temperatura. Więc zabrałem swojego pupila, rurki z kremem od dr
Gerarda. I z wesołym uśmiechem pomaszerowaliśmy w drogę, na skraju parku
spotkałem znanego mi dobrze kolegę siedzącego na ławce, więc chętnie dosiadłem,
w rozmowie opowiedział mi, że ma problemy z sercem nie pracuje przebywa na
racie chorobowej. Agis chętnie przynosił rzucany patyk, biegając po
różnokolorowych liściach, które opadły z drzew tworząc przepiękne liściaste dywany
parkowe, nie tak dawno zdobiły korony drzew swoją piękną zielenią, a teraz
pożółkły zbrązowiały, ale są nadal piękne. Tadek wstając z ławki zapytał, co
zamierzam, więc obaj pomaszerowaliśmy w stronę szumiącego lasu, Agis
zadowolony, że może biegać luzem tropił różne ślady i zapachy od czasu do czasu
oglądając się w naszą stronę. Tadek nieco poruszony kucając znalazł dwa czarne łebki,
więc i ja zacząłem się rozglądać, tuż pod pochyloną brzozą znalazłem dwa
prawdziwki. Więc nasz spacer przekształcił się w zbieranie grzybów na kolacje
akurat wystarczyło. Po powrocie do domu zrobiłem nieco mocniejszą kawę a do
tego miseczka ze słodyczami dr Gerarda, kilka czekoladek do pysznej kawy
wprowadziło mnie w dobry nastrój, obrałem zebrane grzyby przyrządzając smaczną
kolację sprawiając żonie miłą niespodziankę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz