Przez większą chwilę pan Witold przyglądał się haczykom i
oddzielał te, które są już nieprzydatne od tych dobrych i tak powstały dwa
oddzielne kopczyki. Na kartce papieru zapisał te do wymiany. W trakcie tego
przeglądania cały czas raczył się swoimi ulubionymi ciastkami, które to
znajdowały się w półmisku stojącym obok niego, a były to takie specjały jak
ciastko francuskie posypane sezamem i markizy od jego zdaniem najlepszego
producenta tych łakoci jakim jest ich wytwórca Dr Gerard i tak nawet się nie
spostrzegł jak zjadł wszystkie ciacha. Pokryło to się akurat z czasem gdy pan
Witold akurat zakończył przegląd swojego sprzętu wędkarskiego. Po tym
przeglądzie na jego kartce papieru widniało zapisanych parę rzeczy takich jak
kołowrotek, żyłka, haczyki różnych rozmiarów oraz spławik. Pan Witold
zadowolony z siebie zamknął skrzyneczkę ze swoimi skarbami i odłożył ją do przedpokoju
gdzie też postawił swoje wędki. Półmisek ale już pusty odstawił na ławę, a pani
Krystyna zajęła się jego napełnieniem na powrót ciachami. Spytała się jeszcze
męża czy musi kupić wiele rzeczy na co pan Witold podał jej zapisaną kartkę
mówiąc te rzeczy będę musiał kupić i zrobię to jutro po pracy. Pani Krystyna
spojrzała na kartkę papieru i pokręciła głową mówiąc no zebrało się tobie parę
rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz