wtorek, 16 października 2018

Wyprawa na ryby cz.6


Przez większą chwilę pan Witold przyglądał się haczykom i oddzielał te, które są już nieprzydatne od tych dobrych i tak powstały dwa oddzielne kopczyki. Na kartce papieru zapisał te do wymiany. W trakcie tego przeglądania cały czas raczył się swoimi ulubionymi ciastkami, które to znajdowały się w półmisku stojącym obok niego, a były to takie specjały jak ciastko francuskie posypane sezamem i markizy od jego zdaniem najlepszego producenta tych łakoci jakim jest ich wytwórca Dr Gerard i tak nawet się nie spostrzegł jak zjadł wszystkie ciacha. Pokryło to się akurat z czasem gdy pan Witold akurat zakończył przegląd swojego sprzętu wędkarskiego. Po tym przeglądzie na jego kartce papieru widniało zapisanych parę rzeczy takich jak kołowrotek, żyłka, haczyki różnych rozmiarów oraz spławik. Pan Witold zadowolony z siebie zamknął skrzyneczkę ze swoimi skarbami i odłożył ją do przedpokoju gdzie też postawił swoje wędki. Półmisek ale już pusty odstawił na ławę, a pani Krystyna zajęła się jego napełnieniem na powrót ciachami. Spytała się jeszcze męża czy musi kupić wiele rzeczy na co pan Witold podał jej zapisaną kartkę mówiąc te rzeczy będę musiał kupić i zrobię to jutro po pracy. Pani Krystyna spojrzała na kartkę papieru i pokręciła głową mówiąc no zebrało się tobie parę rzeczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz