piątek, 12 kwietnia 2019

Batony z sera i produktów Dr Gerard - dobre na szybką przegryzkę



   Mapa elektroniczna pokazała mi, że ulica Odjazdowa znajduje się całkiem blisko od miejsca gdzie mieszkam. Widać ją z mojego mieszkania i nawet patrzę codziennie na nią przez okno kiedy czekam na kawę, przegryzam smaczne ciastka Dr Gerard, albo sprawdzam to jaka aktualnie jest pogoda. Uliczka – bo tak można ją nazwać – jest bardzo specyficzna. Ma może kilkadziesiąt metrów, wąski chodnik i nieco szersza wstążka drogi jednokierunkowej. Przechodziłem obok tej uliczki Odjazdowej setki – jeśli nie tysiące razy. I nawet nie przyszło mi do głowy, że może być to jakakolwiek ulica… No ale ucieszyłem się bardzo tym, że tak blisko mnie jest sklep z częściami rowerowymi i serwisem. Wcześniej zanim wybrałem się do owego punktu, to wyciągnąłem swój wysłużony sprzęt z piwnicy, rozebrałem wszystko w drobny mak i dokonałem dokładnych oględzin wszystkich części. Na szczęście nie było takich które nadawałyby się do wymiany, ale takie rzeczy jak nowe łatki, linki, smary, wentyle, odblaski – zawsze muszą być w zapasie. Po całym tym przeglądzie sprzętu, ręce miałem upaćkane czarnym smarem aż po łokcie. Domyłem je jednak po dłuższej chwili, po czym stwierdziłem że coś bym przegryzł… W końcu odwaliłem kawał dobrej roboty – to mi się należy… A dzień wcześniej zrobiłem sobie batoniki serowe – słone z czarnuszką i ciastkami Artur Krakersy solone, oraz słodkie z wanilią i ciastkami Filusie czekoladowe. No to zjadłem sobie dwa te słone – i już miałem z głowy podwieczorek.

   Dzień był miły i typowo wiosenny. Zmiana czasu na letni spowodowała, że zmrok zapadał o godzinę później. Zatem jeszcze było jasno, jak wróciłem po zakupach do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz