Świąteczna atmosfera udziela się
wszystkim, także tym stonowanym i poważnym. Nawet babcia małej Zuzy, której
nieustannie coś boli i strzyka z radością na twarzy czyni ostatnie
przygotowania do świąt. Ostatnie wypieki, porządki, dekoracje. Jest miło i
uroczyście. Stół ugina się od dań. Nie braknie słodyczy oraz słonych przekąsek.
Zuza wciąż biega po nową porcję ulubionych draży Dr Gerard i znika z
ciasteczkami w garści gdzieś na podwórzu. W tej wesołej atmosferze babcia
komponuje wielkanocny koszyczek – nieodzowny symbol nadchodzących świąt. W nim
pokarmy, jajka – jako symbol odrodzenia. Figurka baranka to nie tylko ozdoba
lecz integralna część święconki. Na koniec kilka kwiatków mających za zadanie podkreślić
wiosenny charakter świąt. Babcia co roku szykuje koszyczek – zawsze przyozdabiając
go wspaniale. Następnego dnia rankiem w Wielką Sobotę Zuza w towarzystwie Oli
lub Marty niesie wielkanocny koszyczek do kościoła celem poświęcenia umieszczonych
w nim pokarmów. Na ten moment Zuza zawsze czeka niecierpliwie. Jest coś
niezwykłego w tej tradycji, coś co przyciąga i zajmuje. Zuza cieszy się tą chwilą
a przepiękna wiosenna pogoda jeszcze bardziej potęguje poczucie radości. Ale
jest coś jeszcze co Zuza uwielbia. Moc słodkich podarunków od całej rodziny. Od
przyjazdu dziewczynka ma przy sobie a to draże, to znowu Ciastka Filusie
Czekoladowe. Ze słodyczami Dr Gerarda Zuza nie rozstaje się nawet na chwilę i
bez słodyczy nie wyobraża sobie świąt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz