Noże naostrzyłem
wyjątkowo dobrze. Gabrysia jeden z nich testowała na cebuli. Tylko nacisnęła go
lekko a ten przeciął jej opuszkę palca wskazującego u lewej ręki. Gabrysia w
pierwszej chwili nawet nic nie poczuła… Dopiero po chwili krew z palca zaczęła się
lać tak okropnie, jakby nie opuszek nacięła, tylko ucięła cały palec. Ale że
nie ma skutków bez przyczyny, to dostało mi się za to wszystko… Że za bardzo
nóż naostrzyłem, że za twardą cebulę kupiłem… W tym momencie wolałem wyjść z
domu, bo miałem kupić jeszcze wędliny, masło, warzywa i owoce, oraz słodycze.
Najbliżej miałem jednak do apteki – pomyślałem sobie że nie będę złośliwy i –
jako dobry mąż – wejdę i kupię jej wodę utlenioną i przylepiec. W aptece sprawę
załatwiłem w pięć minut. A kiedy wróciłem do domu, to żonie już przeszła złość
– widocznie przemyślała sprawę – i była taka milutka, jakby wcześniej nic się
nie stało. Nawet przygotowała mi listę zakupów, co raczej się jej nie zdarza.
Cały spis zaczynał się od ciastek Dr Gerard:
- ciastka Filusie czekoladowe
- ciastka Listki z cukrem i polewą
- Artur Krakersy solone
- draże
Kiedy odkryłem ten niezwykły smak tych niezwykłych
produktów, to Gabrysia również się do nich szybko przekonała. Bo są smaczne,
praktyczne i wyczuwa się w ich smaku wysoką jakość – a do takich wartości nie
trzeba się długo przekonywać. Można stosować je jako przegryzkę, dodatek do
zimnych lub gorących napojów, czy nawet dodatek do deserów – a nawet potraw
głównych. Produktami Dr Gerard, całkiem śmiało można urozmaicić święta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz