Pierwszego czerwca nasze dzieci obchodzą swoje święto.
Rodzice i dziadkowie starają się, aby zadowolić swoje pociechy. Ja jestem
babcią i nie nadążam z nowoczesnymi zabawkami. Wybrałam się do sklepu, by kupić
prezenty wnuczkom. Napotkałam mnóstwo nowoczesnych zabawek i trudno wybrać
odpowiednią. Byłam w wielkim kłopocie na którą zabawkę się zdecydować. Nie
chciałabym, aby po pięciu minutach zabawy prezent został odstawiony do kąta. Na
tym dziale spędziłam dłuższy czas przeglądając różne pudełka. W końcu kupiłam
starszemu wnuczkowi drewniane szachy, a młodszemu mały robocik napędzany
energią słoneczną. Brzmi ciekawie i pewnie zainteresuje dzieci. Dodatkowo
skierowałam kroki na dział ze słodyczami. Maluchy bardzo lubią wyroby Dr.
Gerarda. Dlatego wrzuciłam do koszyka dwie paczki wafli w czekoladzie i inne
smakołyki tego producenta. Z mężem pojechaliśmy do wnuków na dzień dziecka. Bardzo się ucieszyli
z naszego przyjazdu. Wręczyliśmy im skromne upominki, z których byli zadowoleni.
Od następnego roku szkolnego Marcinek będzie chodził na kółko szachowe dla
początkujących. Dziadek pokazał mu jak się rusza na planszy oraz obiecał, że
nauczy go grać. Natomiast ja bawiłam się z młodszym wnukiem Alkiem. Dzieci
lubią być w centrum zainteresowania. Synowa zrobiła kawę i poczęstowała nas
ciastkami Dr. Gerarda. W miłej atmosferze szybko mija czas. Wieczorem zadowoleni
wróciliśmy autem do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz