Jak
zorganizować rodzinny piknik? Wszystko można zaplanować, co do minuty. No może
tylko pogoda może się niespodziewanie zmienić, jednak w najbliższych dniach nie
szykuje się ochłodzenie czy deszcz. Najważniejsze jest ustalić, kto ma jechać,
czy ma być to rowerowa wyprawa, czy wyjazd samochodem nad jezioro? Wyjaśniam,
jeśli trafi się jakaś osoba na diecie lub bezglutenowiec albo, co gorsza
mięsoniejad. To całe menu musi się mienić, tradycyjne słone przekąski, biszkopty
Juppi! firmy „dr Gerard” oraz kiełbaska na grill czy ognisko, po prostu nie
wystarczy. Trzeba będzie dopakować coś ekstra. Sprawa transportu jest prosta,
na rower mniej zapakujemy, grilla, namiotu i koca nie dam rady przewieźć, a do
samochodu to i kuchenkę turystyczną zapakuję oraz lodówkę. Najłatwiej byłoby
wziąć koc i jechać do parku solankowego w moim mieście, rozłożyć koc nad
oczkiem wodnym, rozpalić palenisko na grillu publicznym. Ale czy iść na
łatwiznę czy może trochę się wysilić i jechać w jakieś nowe miejsce. Obstawiam to
drugie. Kilka dni wcześniej zaplanować zakupy. Rano przed pracą zapakować
samochód a po powrocie do domu, wyjąć zapasy żywności z lodówki i można ruszać.
Wyjazd autem daje szansę, że dojedziemy tam, gdzie nie spotkamy nikogo ze
znajomych z osiedla. Nie możemy zapomnieć pompki do materacy, bo kto będzie
miał takie płuca by je nadmuchać. Namiot czteroosobowy spokojnie pomieści naszą
rodzinę. Co z psem? Zabrać czy zostawić pod opieką babci? Jeśli zabierzemy to
musimy pilnować, aby nasze słodycze nie zostały pochłonięte przez psiaka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz