Czerwiec rozpoczął się deszczem. Już myślałam, że w końcu
przestanie padać. Cały miesiąc maj była brzydka pogoda z licznymi pot
topieniami. Moje Truskawki nie mają warunków do rozwoju. Bardzo lubię te owoce,
dlatego co roku je sadzę. Trudno nic nie poradzimy na pogodę. W kwietniu
wyczekiwaliśmy na deszcz, a w maju dolało porządnie. Nadal mam nadzieje, że
wakacje rozpoczną się słoneczną pogodą. Zapisałam dzieci Marysię i Jolę na
kolonie pod koniec czerwca. One całymi dniami mogą przebywać na podwórku.
Jeżdżą na rowerach, skaczą na skakance. Na Dzień dziecka kupiliśmy im mały
drewniany domek. Bardzo się ucieszyły i na początku całymi godzinami bawiły się
w nim. Nawet zapraszały koleżanki do
wspólnej zabawy. W sobotę przyjechała siostra Monika z rodziną. Wcześniej
zaplanowałam grilla, bo miała być słoneczna pogoda. Oczywiście do południa
świeciło słonko, a po południu gwałtownie przyszła chmura i zaczął padać
deszcz. W tej sytuacji siedzieliśmy w salonie. Kiełbasę i mięso upiekłam w
piecyku. Zanim jednak podałam gościom,
to wcześniej pokroiłam ciasto z truskawkami i obok niego ułożyłam moje ulubione
ciasteczka produkcji Dr. Gerarda. Te przysmaki szybko zniknęły ze stołu i
musiałam dołożyć. Grill w domu nie miał takiego uroku jak tradycyjny na
podwórku. Dla mnie liczyło się spotkanie z najbliższymi. osobami. Dodatkowo
dziewczynki bardzo lubią bawić się ze starszą kuzynką
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz