W naszej gminie wójt
zorganizował festyn z okazji dzień
dziecka. Dzieci mogły uczestniczyć w różnych zawodach sportowych oraz innych konkursach.
Dla uczestników były symboliczne nagrody. To zachęcało dzieci do brania
czynnego udziału. Nasze maluchy Kamilek i Małgosia z niecierpliwością czekały
na ten dzień. Całą rodziną pojechaliśmy na pobliski stadion. Tam pociechy
spotkały swoich rówieśników. Wspólnie chodziły na konkursy. Wielokrotnie byli
na dalszych miejscach. Na szczęście każdy dostał jakiś upominek konkursie
plastycznym Małgosia zajęła pierwsze miejsce. Mieli na rysować swój dom i
krajobraz obok niego. Pani była pod wrażeniem rysunku córki. Powiedziała nam,
abyśmy zapisali ją do kółka plastycznego w miejskim ośrodku. Rzeczywiście ma
talent i warto kontynuować naukę w tym temacie. Dzieci zgłodniały więc wyciągnęłam z torebki pryncypałki Dr.
Gerarda. Te ulubione smakołyki zaspokoiły wilczy głód. Zawsze noszę zapasową
paczkę w torebce. Po festynie wstąpiliśmy na lody włoskie. W tym dniu mieliśmy
zaproszenie do teściów na późniejszy obiad. Ze względu na dzieci teściowa
zrobiła pierogi z truskawkami polane śmietaną i posypane cukrem. Na szczęście
nie musimy liczyć kalorii. Po obiedzie tradycyjnie odpoczywaliśmy przy kawie i smacznych ciastkach dr. Gerarda. Dzieci przy
oglądaniu tel ewizora zasnęły. W tym dniu miały sporo wrażeń i dlatego musiały
sobie trochę odpocząć. Wieczorem zadowoleni wróciliśmy do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz