Tak jak napisałem we wcześniejszym poście czas mijał z
wczesnej wiosny zrobiła się pora późnej wiosny, a pani Krystyna trwała przy
swoim postanowieniu. Po jakimś czasie przeniosła się ze ścieżki dla
początkujących na ścieżkę dla średnio zaawansowanych. Dzięki temu postanowieniu
nie tylko podnosiła swoją kondycję sportową ale i także podczas biegania na tej
ścieżce w lesie mogła obserwować w jaki to sposób zmienia się jego aura z
upływem czasu. Na samym początku gdy rozpoczęła bieganie to w lesie nie można
było nawet dostrzec kwiatów, a drzewa były pozbawione całkowicie listowia,
tylko choinki miały ubarwione na zielono swoje igliwie. Teraz to już co innego
w lesie można by powiedzieć iż obudził się do życia w całej swojej okazałości.
Nawet można było czasami dostrzec przemykającą zwierzynę leśną, to przemknęła
sarna, to znowu gdzieś pokicał zając by za chwilę dostrzec rozrabiającą wśród
gałęzi drzewa wiewiórkę. Pani Krystyna podczas biegania i także napawała się
tym widokiem, by po przyjściu do mieszkania i zrobieniu sobie ciepłej herbatki,
a do niej tak jak lubi chrupnąć sobie po kilka tak lubianych przez nią
Pryncypałek oraz słonych przekąsek oczywiście od jej ulubionego producenta tych
wyrobów jakim jest ich wytwórca Dr Gerard i powspominania co też ciekawego
podczas biegania widziała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz