W
sobotę musiałam zrobić zakupy ze względu na zaplanowany grill. Zawiozłam
dziewczynki do rodziców na parę godzin. Przy okazji też ich zaprosiłam, aby do
nas przyjechali. Mama chciała, abym też
jej zrobiła zakupy. Już miała przygotowaną listę. Wchodząc do sklepu założyłam
maskę. Wyjątkowo było dużo ludzi. Zakręcana kolejka do wędlin. Na szczęście
trzy osoby obsługiwały. Z owoców kupiłam całego arbuza. Na dziale ze słodyczami
wzięłam dwie paczki ciastek wielozbożowe Vit’am produkcji Dr. Gerarda. Z pełnym koszykiem podjechałam do kasy. Osobno
spakowałam zakupy dla rodziców.
Zaniosłam mamie produkty do domu i już chciałam wziąść Marysię i Kasię, ale
mama powiedziała, że po południu przyjadą z nimi. Ucieszyłam się, bo będę mieć
więcej czasu na przygotowania. W pierwszej kolejności zamarynowałam podudzia na
grill. Szybko sprzątałam, prałam, oraz przygotowałam rzeczy na grilla. W tym czasie mąż kosił
trawę. Nawet nie gotowałam obiadu. Po południu przyjechali rodzice z córkami.
Mama przyniosła mi jeszcze ciepłe ciasto ucierane z porzeczkami i budyniem. Za
chwilę przyjechała siostra z dziećmi i mężem. Ona przywiozła mi sernik z
wiśniami. Podziwiali naszą altankę oraz huśtawkę. Mama z tatą usiedli i zaczęli
się bujać. Zaraz zrobiłam im zdjęcie. Z pomocą siostry podaliśmy kawę, Na
talerzu ułożyliśmy pokrojone ciasto, a między nimi moje bomby mafijne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz