I tak z jedną ręką na myszce komputerowej, a w drugiej ze
swym rarytasem, a są to jak wiemy ciastka pasja wiśniowa i to od najlepszego
jak się mawia w tym domu producenta tych wyrobów jakim jest ich wytwórca Dr
Gerard zaczął on dokonywać rezerwacji biletów. Pani Krysia, która to jak wiemy
z poprzedniego postu siedziała obok męża ale tak samo jak i on raz po raz
sięgała do półmiska z rarytasami. Rezerwacja biletu poszła im dość szybko, a
wybrali oni miejsce w składzie pociągu Pendolino gdyż jeszcze nigdy nie jechali
tym pociągiem i byli ciekawi czy to co o tym składzie mówią inni to i oni
odniosą to samo wrażenie. Na koniec gdy już wszystko z rezerwacją biletu
zostało załatwione to wyłączył komputer i wziął do ręki pusty już półmisek po
ciastkach i udał się za panią Krystyną do drugiego pokoju. Tu jego żona na
powrót napełniła naczynie ich rarytasami i postawiła je na środek stołu mówiąc
przy tym zagadkowo jutro wraz z Olą udajemy się na duże zakupy związane z
naszym wyjazdem na urlop do Trójmiasta. Po pewnym czasie, a raczej po
chrupnięciu jednego z ciastek, które to wydobyła z półmiska zaczęła wyłuskiwać
jemu powód takiej decyzji, a pan Witold ją słuchał przytakując co pewien czas
głową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz