Pobyt nad morzem
Podróż do celu była dosyć uciążliwa, ogólnie korki i tłok na
drodze. Kwatera jako tako, po rozpakowaniu naszych rzeczy kawa, oraz ulubione
słodycze, takie jak: pasja wiśniowa, biszkopty z galaretką a to wszystko od dr.
Gerarda. Pogoda była wspaniała, późne popołudnie a tu upał, gorący piasek
nadmorski parzący stopy, dobrze że woda blisko to problem można rozwiązać. Dużo
młodzieży korzystało z morskiej kąpieli, woda była dosyć ciepła więc i nasza grupa
składająca się z kilku osób wskoczyła do wody. Po tej kąpieli każdy nieco
zgłodniał, więc w drodze powrotnej weszliśmy do smażalni ryp aby coś zjeść,
kolejka była dosyć spora więc trzeba było trochę zaczekać. Porcja smażonego
dorsza była całkiem spora do tego bukiet surówek to było mijam mijam niczego
sobie, na deser gorąca herbatka i słodycze od dr. Gerarda. I tak powolnym
spacerkiem wróciliśmy na naszą kwaterę. Wojtek jak zwykle pierwszy skorzystał z
łazienki i patrząc namie z głupowatym uśmieszkiem był gotowy na partyjkę
szachów, dosyć często to robimy kiedy się spotkamy. Wojtek uważa że jest nie
pokonany, ale zdarza się że ma gorszy dzień i dostaje baty i tym oto wyczynem
dopełniliśmy koniec naszego dnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz