„Urodziny u Grażyny”

W dzień urodzin nie bardzo mogliśmy iść do znajomej na urodziny, gdyż Justynka pracowała do osiemnastej, więc złożyliśmy życzenia przez telefon. Na drugi dzień rano mieliśmy ważną sprawę do załatwienia na mieście i przed wyjściem stwierdziliśmy, że w gruncie rzeczy po drodze mieszka Grażynka z mężem, to wstąpimy na kawę. Oczywiście nie wypada z pustymi rękami, więc kupiliśmy po drodze ładną bombonierkę i zestaw Słodyczy Dr Gerarda takie jak: ciastka Pasja wiśniowa i biszkopty z galaretką do kawy. Na dzień dobry powtórka życzeń i wręczyliśmy bombonierkę i zestaw Słodyczy Dr Gerarda, a Grażynka na to „po co przynosiliście, od wczoraj mi zostało pół blachy i szukam chętnych do zjedzenia”. Justynka właśnie odparła, my właśnie w tej sprawie wyczuliśmy, że potrzebujesz chętnych i jesteśmy. Uśmiechnęła się i prosiła do pokoju. Zapomniałem dodać, że w drzwiach również przywitał nas jamnik o wdzięcznym imieniu „Tosia” ciesząc się i merdając ogonem prowadziła nas do pokoju. Grażynka zrobiła kawę i przyniosła na talerzu kilkanaście kostek Deseru zrobionego dzień wcześniej. W trakcie jedzenia opowiedziała jak doszło do realizacji i wyszło, że będąc u nas na kawie jakiś czas temu usłyszała od żoneczki o Dr Gerardzie i sama postanowiła dowiedzieć się więcej, więc poszła do najbliższego marketu aby sprawdzić tj. potwierdzić słowa Justyny. Do domu wróciła z kilkoma opakowaniami Dr Gerarda takimi jak: wafelki Pryncmotto, ciastka Artur Crackers Mix Salty i dla męża do pracy ciastka wielozbożowe Vit’AM. Oglądając opakowanie trafiła na stronę Dr Gerarda, a z niej na http://drgerard.eu/przepisy i masz babo placek, a raczej https://drgerard.eu/brownie-z-pasja/. Taki kawał dobrej roboty na talerzu i weź nie spróbuj, nawet Tosia przymilała się z zamiarem załapania się choć na kawałeczek Deserku. Wszystko co dobre szybko się kończy Deser się skończył i czas było zakończyć wizytę urodzinową, bo sprawy urzędowe w kolejce czekały. Pożegnaliśmy obie panie i poszliśmy dalej.