W odwiedziny do nas przyjechała męża siostra. Bardzo żeśmy się ucieszyli, że po takim długim czasie w końcu do nas się wybrała. Stwierdziła, że nareszcie ma czas, bo poszła na zasłużoną emeryturę, więc zaczyna odwiedzać rodzinę. Kilka dni spędziliśmy w domu, ale ja jej zaproponowałam, że może byśmy się wybrały na jakiś spacer.
Nie bardzo miała ochotę wyjść z domu, więc zaczęła mi wymyślać, że zaraz zacznie padać deszcz, a to burza będzie i takie tam. Ja nie odpuszczałam namawiałam ją dalej, więc w końcu się zgodziła.
Wyszłyśmy z domu po drodze mijając sklepik mówię jej, że może wejdziemy i kupimy sobie coś do picia. Dobrze, zgodziła się. Weszłyśmy do sklepu, a na wprost nas duży regał samych słodyczy
jej aż się buzia uśmiechnęła, bo do słodyczy to ona ma słabość, i od razu wyciągnęła rękę po ciastka biszkopty z galaretką Dr Gerarda, ale ja ją szybko zatrzymałam, że teraz to możemy sobie wziąć jakieś słone przekąski, albo witAM wielozbożowe ciastka Dr Gerarda, ponieważ teraz nie będziemy się objadać słodyczami. Siostra była bardzo niezadowolona z mojej decyzji, więc stwierdziła, że jak będziemy wracać z naszego spaceru, to ona i tak kupi coś słodkiego do kawy.
Zakupione ciastka witAM Dr Gerarda w czasie naszego spaceru bardzo nam poprawiły humor.
Zeszłyśmy chyba ze cztery kilometry. Siostra mi mówi, że nawet jej samopoczucie bardzo się poprawiło, ale o biszkoptach z galaretką Dr Gerarda to ona wcale nie zapomniała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz