czwartek, 23 lipca 2020

parapetówka cz.1


Zaprosiłam cztery koleżanki z mężami do mojego nowego domu. Wprawdzie mieszkamy w nim już ponad rok. Stopniowo kupowaliśmy meble i wykańczaliśmy malując ściany. Letnie przyjęcie, to poważne wyzwanie. Zastanawiałam się nad menu. Chciałabym, aby ta pierwsza impreza  w nowym mieszkaniu była udana. Przygotowywałam się do niej od tygodnia.  W trakcie rozmowy telefonicznej poprosiłam, aby wzięły ze sobą materace dmuchane i śpiwory. Jak dopisze pogoda planowałam zrobić grilla. Jeżeli będzie padał deszcz, to w piekarniku upiekę kiełbasę i mięso. Bardzo lubię eksperymentować z różnymi przepisami, ale w tej sytuacji wybrałam dania i ciasta, które zawsze udają mi się. Z listą zakupów pojechałam do marketu. Według kartki kupowałam produkty. Jedynie w dziale ze słodyczami wrzuciłam do koszyka dwie paczki biszkoptów z galaretką i ciastka wielozbożowe Vit’am produkcji Dr. Gerarda. W porę przypomniałam sobie, że nie mam dużych obrusów. Na wieszaku wisiały duże obrusy biały i kremowy. Zdecydowałam się na biały. Jeszcze tylko dokupiłam woreczki do lodów i obładowana po brzegi poszłam do kasy. W domu wypakowałam rzeczy na miejsce docelowe. We czwartek upiekłam sernik i biszkopty do ciast z masą i galaretką. Natomiast w piątek wzięłam sobie urlop na przygotowanie innych rzeczy. Koleżanka zaproponowała, że przyjedzie po pracy  mi pomóc. Byłam zadowolona z tej propozycji i z chęcią zgodziłam się. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz