poniedziałek, 13 lipca 2020

No to jedziemy nad Morze!!!



          No to jadymy!!! Szybkie wolne w robocie i lecim nad Morze. Na kilka dni, na kilka nocy. Jak jo sie ciesza! Bałem się, że całe wakacje spędzę w betonowej dżungli, a tu taka niespodzianka. Żona mimo sezonu weselnego dostanie kilka dni urlopu. Plaża, woda i wafelki Pryncmotto już czekają na Nas. Mamy trochę czasu na przygotowanie się, w niedzielę wyjazd. Słodycze „dr Gerard” są na liście na pierwszym miejscu, potem kąpielówki, ręczniki i resztę sprzętu. Dzisiaj wyruszymy na zakupy drogeryjne: coś do opalania, po opalaniu, na komary, saszetki szamponu, maseczki, chusteczki nawilżone itd. Jutro pranie i prasowanie, środa kupienie brakujących ubrań, czwartek i piątek prowiant. Wszystko po to, aby sobota była na luzie, bez zbędnego pośpiechu. Bo niedziela zacznie się wyjazdem. Na miejscu będziemy koło południa. Szybkie wypakowanie, czyli wrzucenie wszystkiego do hotelu, siku i ruszamy na podbój plaży. Zapas ulubionych słodyczy pojedzie z nami, w specjalnie przygotowanej torbie termicznej. Nie zabraknie takich produktów jak: ciastka Pasja wiśniowa „dr Gerard”, biszkopty z galaretką, a dla miłośników słonych przekąsek będą ciastka Artur Crackers Mix Salty. Muszę pamiętać o zapasie wody i kawie w termosie na drogę. Już nie mogę się doczekać. Caluśki rok czekałem na ten wyjazd, potem była pandemia i obawy o zdrowie. Teraz tylko sześć dni i znów będę wpatrywał się w wzburzone morze, słuchał odgłosów ptaków. I ten zachód słońca, tego nie da się opisać. Jak co roku przygotuję fotorelację z wakacji. Zimą będziemy mieli co wspominać i do czego myślami wracać. 😀😀😀

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz