No
to jadymy!!! Szybkie wolne w robocie i lecim nad Morze. Na kilka dni, na kilka
nocy. Jak jo sie ciesza! Bałem się, że całe wakacje spędzę w betonowej dżungli,
a tu taka niespodzianka. Żona mimo sezonu weselnego dostanie kilka dni urlopu. Plaża,
woda i wafelki Pryncmotto już czekają na Nas. Mamy trochę czasu na
przygotowanie się, w niedzielę wyjazd. Słodycze „dr Gerard” są na liście na
pierwszym miejscu, potem kąpielówki, ręczniki i resztę sprzętu. Dzisiaj wyruszymy
na zakupy drogeryjne: coś do opalania, po opalaniu, na komary, saszetki
szamponu, maseczki, chusteczki nawilżone itd. Jutro pranie i prasowanie, środa
kupienie brakujących ubrań, czwartek i piątek prowiant. Wszystko po to, aby
sobota była na luzie, bez zbędnego pośpiechu. Bo niedziela zacznie się
wyjazdem. Na miejscu będziemy koło południa. Szybkie wypakowanie, czyli
wrzucenie wszystkiego do hotelu, siku i ruszamy na podbój plaży. Zapas ulubionych
słodyczy pojedzie z nami, w specjalnie przygotowanej torbie termicznej. Nie zabraknie
takich produktów jak: ciastka Pasja wiśniowa „dr Gerard”, biszkopty z
galaretką, a dla miłośników słonych przekąsek będą ciastka Artur Crackers Mix
Salty. Muszę pamiętać o zapasie wody i kawie w termosie na drogę. Już nie mogę
się doczekać. Caluśki rok czekałem na ten wyjazd, potem była pandemia i obawy o
zdrowie. Teraz tylko sześć dni i znów będę wpatrywał się w wzburzone morze,
słuchał odgłosów ptaków. I ten zachód słońca, tego nie da się opisać. J ak co roku przygotuję fotorelację z wakacji. Zimą będziemy
mieli co wspominać i do czego myślami wracać. 😀😀😀
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz