Obudziłam się rano i słyszę, jak o parapet stukają krople deszczu, bardzo mnie to zmartwiło.
Pomyślałam sobie, że pewnie przesiedzę cały dzień w domu, bo gdzie tu na taką pogodę się ruszyć.Za jakąś godzinę dzwoni do mnie moja przyjaciółka i mówi mi, że dzisiaj przyjeżdżają do niej nasi koledzy z lat szkolnych, i że chcą się z nami spotkać i mówi do mnie może byś przyszła?
Nie bardzo mi się chciało wychodzić z domu, ale przecież tyle lat, żeśmy się nie widzieli, więc pomyślałam sobie, że może być całkiem fajnie i miło spędzimy ten czas wspólnie.
Idąc po drodze weszłam do sklepu, żeby może kupić słodycze do kawy, albo jakieś smaczne ciasto.
Pani ekspedientka mówi, że niestety dzisiaj nie dowieźli żadnego ciasta. Trochę mnie to zmartwiło, ale od razu zaproponowała mi, że ma bardzo dobre ciastka Dr Gerarda, które chętnie klienci kupują, jak im poleci, i że to naprawdę sprawdzone smakołyki.
Długo się nie zastanawiałam. Zdecydowałam, że kupię, kruche herbatniki z cukrem, wafelki Pryncypałki i herbatnikowe draże Maltikeks od Dr Gerarda.
Jeszcze raz spojrzałam na półkę i zobaczyłam biszkopty z galaretką Pasja wiśniowa Dr Gerarda,
Nie zastanawiając się wcale od razu poprosiłam panią o ciastka Pasja wiśniowa.
Zapukałam do drzwi przyjaciółki szybciutko przybiegła, aby mi otworzyć, więc ja od razu podałam jej siatkę ze słodyczami.
Ona do mnie, że nie trzeba było, a ja jej na to, żeby wzięła, a dziękować będzie dopiero wtedy, jak spróbuje i oceni czy pani w sklepie mówiła prawdę, że te słodkości są przepyszne.
Zrobiłyśmy kawę, a do kawy na stół położyłyśmy moje ciasteczka. Wszyscy się nimi zajadali.
Wspomnieniom i różnym opowieściom nie było końca. Smakołyki Dr Gerarda bardzo wszystkim przypadły do gustu, musiałam nawet tłumaczyć, jak na nie trafiłam
Także teraz mogę powiedzieć, że spotkanie było bardzo udane, bo pomogły nam w tym słodkości Dr Gerarda. Nasi koledzy wyjechali od nas bardzo zadowoleni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz