Jaki
dzisiaj piękny dzień. Za oknem bezchmurne niebo, słoneczko pięknie rozświetla
otaczającą przyrodę. Tylko temperatura coś niska. To jednak nie zmienia mojego
samopoczucia. Jest super, było super. Mamusia robiła urodziny, zaprosiła nas
wszystkich na obiadek, potem słodycze, ciastka, placki, sałatki, galarety, ryby
itd. Dla młodszych gości były chipsy oraz wafelki Pryncypałki Dr Gerard. Jednak
nie wszystko ciasto było „kupne”, sernik upiekła Mamusia. Mamusia piecze najlepszy sernik. Może, dlatego, że dodaje odrobinę
wysokoprocentowego alkoholu. Dziwnym trafem tort był węgierski, czyli też z gorzałką,
ale to się zmieni, ponieważ dzieci zaczęły próbować torty i trzeba zamawiać
smaki zdatne do spożycia przez każdego. Dzisiaj poszedłem rano na śniadanko,
przecież musiało coś zostać z imprezy. Nie myliłem się. Przy tej okazji
zapytałem, po co dodaje się alkohol do ciast? Okazało się, że nie jest to
bezcelowe. Odrobina wódki dodana do pączków powoduje, że nie chłoną tłuszczu, w
którym się smażą. Według Mamusi serniczek z alkoholem lepiej rośnie i jest
bardziej puszysty. Inaczej jest z ciastami, gdzie biszkopt się przekłada
kremem. Biszkopt przed nałożeniem kremu należy naponczować, można herbatką, ale
gdy w kremie są wiśnie ze spirytusu to alkohol lepiej smakuje.
Inną kwestią
jest, czy każdy może jeść takie ciasto. Niestety nie, dzieci nie mogą a przede
wszystkim wolą owocowe lub śmietankowe. Kolejną grupą są kierowcy, którzy wolą
nie ryzykować nawet kawałka takiego tortu, żeby nie wydmuchać promili. Trzecią grupą
są Ci na tabletkach. Oni zawsze boją się reakcji niepożądanych.
Pozostałym ludziom życzę SMACZNEGO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz