czwartek, 28 października 2021

Odłożona podróż.

Monika w tym roku zaplanowała wyjazd w rodzinne strony, by odwiedzić rodzinne groby. W ubiegłym roku było to niemożliwe ze względu na panującą pandemię. Teraz te ż jest bardzo niebezpiecznie, ale ona i jej rodzina są zaszczepieni, więc mniej się obawiają ewentualnego zakażenia. Już wcześniej zrobiła małe zapasy słodyczy na podróż dla człek rodzinki. Wszyscy lubią słodycze Dr Gerarda i właśnie tej firmy kupiła w markecie ciastka -wafelki Pryncypałki , draże oraz ciastka VIT’AM z myślą kiedy zachce im się coś słodkiego przekąsić. Torby z ubraniami sla synów już też stoją na przedpokoju gotowe do załadunku. Wszystko już przygotowane, jak to się mówi na ostatni guzik, tylko zjedzą obiad i mogą wyruszać -pomyślała Monika, spoglądając na zegarek, za ile powinni wrócić jej synowie ze szkoły. Dobrze się składa, bo akurat dziś obaj przychodzą na godzinę 14-stą. Jej mąż już od dzisiaj ma urlop, więc około 15-stej mogą bę wyruszyć w podróż. Przed nimi do przejechania 250 km, więc powinni późnym wieczorem zameldować się w rodzinnym domu u u siostry Magdy. Tak to bywa, że kiedy się czeka, to czas się dłuży. Tak też Monice się dl ulżyło, co chwilę patrzyła nz zegarek, i pod nosem pytała. -no kiedy już wrócą z tej szkolny? Nagle drzwi się otwierają i wchodzi Mateusz -starszy syn. Mamo, bardzo mnie boli głowa i zimno mi jest. -oświadcza Mateusz. Pani mi kazała iść do domu, bo chyba jestem chory. No tak, kiedy mamy wyjechać, a ty jesteś chory. -Mówi Monika. Zaraz sprawdzimy temperaturę i zamiast wyjazdu, pójdziemy do lekarza. Jak się okazało, Mateusz miał 38 stopni gorączki. Zjadł trochę obiadu i po zażyciu tabletek na gorączkę położył się do łózka. Monika w tymczasem zamówiła prywatną wizytę lekarza, a podróż niestety musiała zostać odłożona na późniejszy termin, kiedy syn wyzdrowieje. Tak to bywa, że nie zawsze to się zaplanuje, to uda się zrealizować. Trudno siła wyższa, nie można z chorym dzieckiem wyruszać w podróż.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz