czwartek, 21 października 2021
Klasa
Talerzyki zostały przez nas opróżnione ze wszystkich wspaniałych rarytasów, które przygotowała i przyniosła nam pani Adela. Jeszcze tylko na moim naczyniu pozostały odrobinki resztek, które starannie zbierałem łyżeczką. Pani Adela z Gabrysią dopijały resztki kawy. Gabrysia zachwycała się smakiem oraz wyglądem ptasiego mleczka . Nie mogła się nadziwić, jaki efekt może dać połączenie żelującej mlecznej pianki, oraz draży Dr Gerard. Mnie natomiast bardziej fascynował biszkopt. Zestawienie lekkiego ciasta, kremu budyniowego i klasyka firmy Dr Gerard, jakim są wafelki Pryncypałki, naprawdę robiło na mnie wrażenie. Odnosiliśmy się z podziwem dla autorki tych cukierniczych arcydzieł – a pani Adela tylko uśmiechała się dumnie i zapewne sprawiało jej to radość w głębi duszy. Rozmawialiśmy sobie też o tym, jak zmienia się świat – a co za tym idzie – zmienia się i życie. Pani Adela twierdzi, że kiedyś, z jednej strony żyć było trudniej, ale z innej strony, to właśnie prościej. Trudniej, bo nie było takich możliwości technicznych, czy medycznych jak dziś. Ale łatwiej było o towar dobrej jakości. Obecnie zalewa nasz rynek taka ilość tandety, że wielką sztuką jest wybrać produkty wysokiej klasy – których jest sporo, lecz w całym motłochu, łatwo jest się pogubić. I tak przeszliśmy do tego, jakich to konkretnych produktów używa pani Adela. No i jak zaczęła po kolei wymieniać – jaka to ma być mąka, jakie mleko, który proszek do pieczenia – i tak dalej… Dziś jak się chce coś samemu w domu zrobić, to trzeba wiedzieć co się chce kupić – mówi pani Adela. I dodaje, że jedynie na produktach firmy Dr Gerard nigdy się nie zawiodła. Gabrysia to z wrażenia aż rumieńców dostała na twarzy, od tego wszystkiego. I potwierdziła, że dla nas, Dr Gerard to wielka klasa!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz