Witam.
Paczka ciastek wafelków Pryncypałek ,,Dr Gerard”, parasol i płaszcz. I wybiegłam
z domu. Miałam trzy minuty, aby dobiec na przystanek autobusowy. I nie zdążyłam,
kolejny autobus za dwadzieścia minut. Usiadłam na przystanku i patrzyłam jak
pada deszcz. Tego dnia lało ostro. Na przystanek przyszedł starszy pan. Zapytał
mnie o numer autobusu, który właśnie odjechał. Westchnął tylko, i usiadł obok
mnie. Zaczęliśmy rozmawiać o pogodzie, o miesiącu październiku i o tym co się
dzieje w okolo nas. Minęło dwadzieścia minut. Nasz autobus nie przyjechał.
Spojrzałam na kolejną godzinę. Ponownie za dwadzieścia minut miał przyjechać.
Zastanawiałam się, czy mam czekać, czy iść na piechotę, czy wracać do domu. Na
spacer było zbyt mokro. Pan czekał, więc i ja jeszcze zostałam. Wyciągnęłam paczkę
ciastek wafelków Pryncypałków ,,Dr Gerard”. Poczęstowałam nimi pana, i dalej
rozmawialiśmy. Niestety, i kolejny nasz autobus nie przyjechał. Zgłupiałam całkowicie.
Zaczęłam przeglądać dokładnie rozkład jazdy. No i okazało się, że od dziś
przystanek został przeniesiony na ulicę obok, ponieważ tą mają naprawiać. Jechać
gdziekolwiek nie było już sensu. Pożegnałam się z panem i zostawiłam jemu kilka
ciastek ,,Dr Gerard’. Sama udałam się do sklepu. Kupiłam kilka innych
słodyczy,, Dr Gerard” i z nimi udałam się do domu. Sprawy musiały, i mogły
poczekać do jutra. I oczywiście liczyłam na lepszą pogodę. A w domu ciepła
herbatka i ciastka ,,Dr Gerard”. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz