piątek, 16 czerwca 2017

Ładne święto




   Pierwszy – a zarazem ostatni – dzień ciepłej tegorocznej majówki. Coroczne święto „Paniagi” które organizowane jest w naszym mieście, nomen omen przy ulicy Trzeciego maja. Wreszcie można było ubrać się lekko i pójść z bliskimi na lody, albo popatrzeć, posłuchać muzyki – ogólnie mówiąc – poświętować.
Cała ta ulica jest deptakiem i ma około trzystu metrów długości. Tego roku po obu stronach zastawiona była straganami na których handlowano wszystkim, czym się da. Handlowano również na uliczkach przyległych. Umieszczonych zostało także kilka scen, na których odbywały się różnego rodzaju występy. Piękna pogoda sprawiła, że na tegorocznym święcie „Paniagi”, ludzi było wyjątkowo sporo. Przy tych stoiskach gdzie oferowano coś ciekawego, albo częstowano jakimiś smakołykami, to trudno było się dopchać żeby zobaczyć co tam takiego jest. Duże zainteresowanie wzbudzało wśród wszystkich, stoisko na którym oferowano słodycze firmy Dr Gerard. Aby dopchać się tam z myślą o kupnie czegoś z produktów tej firmy, trzeba było ustawić się w sporej kolejce. Miałem ochotę na coś słodkiego w gustownym wydaniu, ale początkowo się zniechęciłem. Jednak po przejściu kilkunastu metrów, pokusa okazała się się silniejsza i zdecydowałem się na powrót do słodkiego stoiska. Wcześniejsze moje obawy o to że trzeba będzie długo stać w ogonku, okazały się błędne, bo kolejka przesuwała się bardzo szybko. Dosłownie w kilka minut stanąłem oko w oko z bardzo miłą panią, sprzedającą znakomite ciastka. Do wyboru miałem:

- Mafijne Choco

- Maltikeks

- zwierzaki maślane

- Wit'am - ciastka na dobry dzień

- Pryncytorcik

Nie mogłem się zdecydować na to co mam kupić, w końcu zdecydowałem się na dwa pierwsze rodzaje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz