Odwiedziny w świetlicy.
Dzieciaki już bez większego
skrępowania wkroczyły na teren świetlicy dostosowanej do potrzeb dzieci
niepełnosprawnych. Na stole ustawionym pod ścianą czekała na nich słodka
niespodzianka w postaci ciasteczek z firmy Dr Gerard mafijnych choco i witam ciastka na dobry dzień. Słodycze to
jednak ten rodzaj przekąsek, które uwielbia każde dziecko. Nie zabrakło tak jak
poprzednio małych opakowań soczków ze słomką. To bardzo istotna rzecz dla
niektórych niepełnosprawnych dzieci. Często tak prosta rzecz jak picie napojów ze szklanki, czy kubka stanowi dla nich barierę nie do pokonania. Ze względu na swoją chorobę nie są wstanie normalnie przełykać
lub utrzymać szklanki w dłoni. Zdrowe dzieciaki chętnie przytrzymywały im
pudełka z soczkiem, innym podawały upragnione ciasteczka. Ale najważniejsze
było to, że były razem, śmiały się, czytały bajki, a potem rysowały dla nich
baśniowe postacie. Każde dziecko zostało obdarowane wesołym rysunkiem wykonanym
przez swojego zdrowego rówieśnika. Te kolorowe prace miały udekorować ściany
sal szkolnych w tym budynku. Natomiast
niepełnosprawne dzieci podarowały im papierowe żółte i czerwone tulipany
wykonane z dużą pomocą ich opiekunów. Najważniejsze jednak było to, że dzieci
świetnie się rozumiały, nie czuło się dzielących ich barier, a na każdej buzi
pojawił się przeuroczy uśmiech. Myślę, że zapoczątkowana współpraca między
szkołami będzie się rozwijać i zaowocuje wrażliwością i dobrocią każdego z
dzieci
i dorosłych.
i dorosłych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz