.
Witam Ciastka na dzień dobry i mafijne choco od firmy dr. G.A teraz już witam was wszystkich na moim blogu ponieważ gdy chcę by mi się polepszył humor to tykko pomyśle o najlepszych ciasteczkach wiśniowych z firmy Dr. Gerard. Pewnego razu wybraliśmy się z całą rodziną i znajomymi na wycieczkę do zoo. Wszystko układało się po naszej myśli na miejsce dotarliśmy z godnie z planem podróż przebiegła miło i sprawnie. Oglądaliśmy zwierzęta, podziwialiśmy widoki. Właśnie chciałem zrobić sobie zdjęcie przy klatce z orangutanami gdy poczułem silne targnięcie za plecy. To zwierze będące w klatce ciągnęło mnie za plecak. Strasznie się przestraszyłem i zacząłem się szarpać wszyscy patrzyli na mnie i się śmiali, w pewnej chwili wyrwałem się z objęć małpy,byłem bardzo przerażony i zdenerwowany. Ja osobiście chociaż bliscy mieli nie zły ubaw nie miałem już ochoty chodzić po zoo. Namawiałem wszystkich żebyśmy zakończyli tą wycieczkę i ruszyli w drogę powrotną. Ponieważ nie było zgody na zakończenie bo chcieli jeszcze zwiedzać, więc ja postanowiłem pozostać i usiadłem na boku na ławeczce.Korzystając z wolnej chwili czkając na nich postanowiłem wyciągnąć z plecaka zabrane ze sobą najsmaczniejsze ciasteczka
-herbatniki o smaku morelowym firmy Dr.Gerard. Po powrocie całej załogi postanowiliśmy po zwiedzać jeszcze starówkę.Ponieważ było tam sporo zabytków zeszło nam do póżnego wieczora.Gdy już zebraliśmy się wszyscy razem postanowiliśmy wracać do domu.więc ruszyliśmy chodz nie co zmęczeni wró
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz