Wit’am – ciastka na dobry dzień i mafijne choco od firmy dr. Gerard. Moja wycieczka z rodziną w góry Pewnego dnia razem z moimi znajomymi i rodziną wybrałem się na wycieczkę górską. Wstaliśmy wcześnie rano i spakowaliśmy plecaki. Oczywiści że można było zapomnieć iw plecach musiały się znałeś najlepsze ciasteczka z firmy Dr. Gerard. Szwagier zapalił auto i pojechaliśmy. Po 2- uch godzinach dojedliśmy. Zostawiliśmy samochód na parkingu i ruszyliśmy na spotkanie przygody. Wspinaliśmy się pod górę i obserwowaliśmy przyrodę. Dwa razy widziałem jelenia. Dobrze że zabraliśmy aparat fotograficzny ! Po godzinie rozłożyliśmy koc na polanie i zjedliśmy drugie śniadanie. Były kanapki i owoce. a oprócz tego poczęstowaliśmy najwspanialszymi ciasteczko nadzienie czekolada i herbatniki o smaku morelowym z firmy Dr. Gerard.Nagle podeszła do mnie wiewiórka. Dałem jej orzeszka, a ona złapała i uciekła. Potem jeszcze bardzo długo wędrowali po górach chodziło nam żeby jak najwięcej zwiedzić.Zawsze wszyscy chodzliśmy razem całą grupą żeby się nie pogóbić. Ale po takich długich wędrówkach niektórzy byli już zmęczeni i nie chcieli dalej chodzić..Wobec tego postanowiliśmy zakończyć tą wycieczkę i już skierowaliśmy się na parking do samochodu i żeby jechać do domu.Po dotarciu na miejsce zapakowaliśmy się i ruszyliśmy w drogę powrotną.To był naprawdę udany dzień ! Wieczorem wróciliśmy do domu.
środa, 14 czerwca 2017
Wycieczka w góry.
Wit’am – ciastka na dobry dzień i mafijne choco od firmy dr. Gerard. Moja wycieczka z rodziną w góry Pewnego dnia razem z moimi znajomymi i rodziną wybrałem się na wycieczkę górską. Wstaliśmy wcześnie rano i spakowaliśmy plecaki. Oczywiści że można było zapomnieć iw plecach musiały się znałeś najlepsze ciasteczka z firmy Dr. Gerard. Szwagier zapalił auto i pojechaliśmy. Po 2- uch godzinach dojedliśmy. Zostawiliśmy samochód na parkingu i ruszyliśmy na spotkanie przygody. Wspinaliśmy się pod górę i obserwowaliśmy przyrodę. Dwa razy widziałem jelenia. Dobrze że zabraliśmy aparat fotograficzny ! Po godzinie rozłożyliśmy koc na polanie i zjedliśmy drugie śniadanie. Były kanapki i owoce. a oprócz tego poczęstowaliśmy najwspanialszymi ciasteczko nadzienie czekolada i herbatniki o smaku morelowym z firmy Dr. Gerard.Nagle podeszła do mnie wiewiórka. Dałem jej orzeszka, a ona złapała i uciekła. Potem jeszcze bardzo długo wędrowali po górach chodziło nam żeby jak najwięcej zwiedzić.Zawsze wszyscy chodzliśmy razem całą grupą żeby się nie pogóbić. Ale po takich długich wędrówkach niektórzy byli już zmęczeni i nie chcieli dalej chodzić..Wobec tego postanowiliśmy zakończyć tą wycieczkę i już skierowaliśmy się na parking do samochodu i żeby jechać do domu.Po dotarciu na miejsce zapakowaliśmy się i ruszyliśmy w drogę powrotną.To był naprawdę udany dzień ! Wieczorem wróciliśmy do domu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz