Już od paru dni wyciągnęłam kijki z postanowieniem codziennego marszu. Samej
jest smutno i nie ma takiej motywacji . Dlatego wyruszyłam z kijkami do
przyjaciółki. Nie mogłam ją zmobilizować, bo wymyślała różne zajęcia. Trudno
wyruszyłam sama w krótką trasę. Po godzinie wróciłam do domu Jeszcze przez dwa
razy spacerowałam. W końcu odłożyłam je w kąt. Nikt nie chciał mi towarzyszyć
na spacerze. Wyszukałam kursy
chodzenia nordic walking. Jest jednak za
daleko i zrezygnowałam. Natomiast poczytałam sobie najważniejsze zasady
poruszania. Moja nastoletnia córka Iwonka wstydzi się chodzić z kijami. Mówi,
że to jest dla starszych. Ponadto w maju będzie pisać maturę i wszystkie siły
wkłada w naukę. Na sobotę zapowiedziała wizytę trzech koleżanek. Z tego powodu
prosiła mnie, abym upiekła ciasto. Ona zrobi mini kanapeczki na krakersach
cebulowych. Ja upiekłam Budyń kokosowy z kruchymi ciasteczkami na spodzie. Ten
przepis ściągnęłam ze strony Dr. Gerarda. Często zaglądam na stronę tego
producenta. Zawsze coś znajdę ciekawego i popróbuje przepisów. Iwonka porobiła kolorowe kanapeczki na krakersach. Tak
nowocześnie jak to robi teraz młodzież. Były z łososiem, serem białym, pastą
jajeczną, pastą rybną. Na wierzch pomidorki lub ogórki. Przyszły roześmiane
koleżanki i wniosły do domu trochę radości. Porozmawiałam z nimi o
przygotowaniach maturalnych i o planowanych studiach. Potem córka zaprosiła je do salonu. Ja zajęłam
się porządkami kuchennymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz