Na zakupach
Bardzo nie lubię robienia takich zakupów. Zawsze powtarzam
mojej żonie, aby poprosiła kuzynkę ewentualnie koleżankę z pracy. Kupowanie sukienek czy innych kreacja nie
jest moją mocną stroną. Kiedy, Kasia przymierzała różne fasony sukni ja
patrzyłem i przytakiwałem głową nic z tego nie rozumiałem, dla mnie wszystkie
były ładne? Kiedy pojawiła się Krysia, Kasi znajoma poczułem się wolnym, biorąc
koszyk podjechałem do stoiska ze słodyczami, tutaj miałem rozeznanie, ciastka bambino,
czyli herbatniki z kremem śmietankowym i galaretką o smaku wiśniowym,
pryncypałki wafelki w czekoladzie i wiele innych słodyczy od dr Gerarda?
Wrzucałem po kilka opakowań tej znanej mi firmy, która produkuje takie
wspaniałości. Po kwadransie czekania, Kasia dokonała wyboru, mało tego
musieliśmy podjechać do innego sklepu gdzie są bluzeczki, staniczki. Tym razem,
Krysia była doradcą mojej żony. Podczas czekania podszedłem do kiosku, aby
kupić gazetę, lokując się wygodnie w aucie, mogłem przejrzeć najciekawsze wiadomości,
słodycze od dr Gerarda, towarzyszyły mi podczas tych czynności. Minęło już
dobre puł godziny a dziewczyn ani widu ani słychu. Po chwili wróciły roześmiane
i pełne radości. Pojechaliśmy prosto do naszego domu, podczas picia kawy i smacznego
sernika z przepisu ze strony dr Gerard, zaczęły się ponowne przymierzanie,
Pomyślałem sobie ile te kobiety muszą się natrudzić, a przecież my je kochamy
takie, jakie są
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz