piątek, 29 marca 2019

„W gościnie u Oli koleżanki”

W trakcie sobotniego spaceru, obok lodziarni spotkaliśmy koleżankę Oli z domu środowiskowego Agnieszkę razem z córką Wiktorią. Co najmniej kilknaście minut spędziliśmy rozmawiając na najróżniejsze tematy. Na koniec Agnieszka powiedziała, że niestety muszą już iść, ponieważ Wiktoria wybiera się na zajęcia z jazdy konnej, a nas zaprasza na pogaduchy niedzielnym popołudniem. Rozważyliśmy zaproszenie i potwierdziliśmy mówiąc, że chętnie wpadniemy. W niedzielę Justynka zrobiła obiad, a godzinkę czasu po obiedzie przeznaczyliśmy na tak zwaną sjestę. Justynka odpowiednio wcześniej zrobiła analizę zasobów słodkich rezerw, by upewnić się, że na pewno będziemy mieli co wziąć ze sobą jako poczęstunek do kawy u Agnieszki. Na godzinę piętnastą udaliśmy się w gościnę razem z pakietem słodyczy Dr Gerarda. Wzięliśmy ze sobą między innymi: Pryncypałki – wafelki w czekoladzie, ciastka C-MOLL HAZELNUT – czyli Wafelki w czekoladzie z kremem orzechowym i kakaowym oraz Draże, z myślą o Wiktorii. W drzwiach przywitał nas piesek o wdzięcznym imieniu „Pusia”, a Agnieszka zaprosiła nas dalej. Pusia od wejścia aż do pokoju nie opuszczała na krok Justynki, gdyż wyczuła u niej słodycze i miała nosa! Justyna wyjęła więc z plecaka opakowania ze słodyczami. Agnieszka w odpowiedzi posłała nam groźne spojrzenie, mówiąc, że nie trzeba było się kłopotać, gdyż specjalnie na nasze przyjście przygotowała deser, który na pewno przypadnie nam do gustu. Była tego pewna za sprawą Oli, która kiedyś pokazała jej stronkę http://drgerard.eu/przepisy. Postawiła na stole paterę z pokrojoną „Tartą bez pieczenia”. Wyglądała co najmniej kusząco! Do tego zrobiła oczywiście kawę i wypakowała słodycze Dr Gerarda, które przyniosła Justynka. Uczta była przednia, a Pusia cieszyła się co niemiara i nie odstępowała Justynki na krok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz