Zaraz po wyjściu,
poczułem się znacznie lepiej. Byłem jakiś „lżejszy” – stresy i zmartwienia
zostawiłem zamknięte w mieszkaniu. Ciepły wiatr powiewał momentami mocniej,
zamiatając osuszone wcześniej liście, które zimą leżały pod śniegiem. Jakiś
szary kot, który pewnie uciekł z któregoś mieszkania, ganiał za tymi liśćmi,
lecz nie dawał sobie z nimi rady. Sięgnąłem do kieszeni i rzuciłem kotkowi
kawałek ciastka - krakersy CRACKERS GOLDFISH – ale jakoś nie był nim zbytnio
zainteresowany. Pogonił za kolejnym szeleszczącym liściem… Za to momentalnie
zleciały się gołębie, które pojawiły się ni stąd ni z owąd. Starsza pani stała
z boku i przyglądała się temu. Była uśmiechnięta i zajadała smaczne - ciastka
C-MOLL HAZELNUT – czyli Wafel w czekoladzie z kremem orzechowym i kakaowym, od
firmy Dr Gerard. Odwzajemniłem się tej pani przyjaznym uśmiechem – i poszedłem
w swoją stronę. Kilkanaście metrów dalej – już przed parkiem – spacerował chłopiec
z dobrze utrzymanym labradorem. Chłopiec również coś przegryzał – z dala nie
mogłem rozpoznać co takiego, ale gdy zbliżyłem się, to stwierdziłem że są to -
ciastka BAMBINO – czyli herbatniki z kremem o smaku śmietankowym i galaretką o
smaku wiśniowym. Żarłoczne zwierzę próbowało dobrać się ze wszech stron do tych
smakowitości, skacząc i wydając różnego rodzaju dźwięki, ale nic mu z tego nie
przyszło, gdyż chłopiec sprytnie dawał sobie radę z natarczywym zwierzęciem. W
parku ptaki uwijały się ze swoimi wiosennymi czynnościami, zbierając materiały
budowlane do tworzenia i naprawy swoich gniazd. Gdzie spojrzał, tam widać było,
że wszystko w Okół zaczyna ożywać – że nadchodzi wiosna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz