niedziela, 31 marca 2019

Prace przed świateczne

         Wielkimi krokami nadchodzą święta. Rozpoczyna się pora świątecznych porządków. Każdego roku w tym czasie dzielimy się z mężem obowiązkami domowymi. Ja zazwyczaj zajmuję się myciem mebli, ozdób szklanych, żyrandoli, luster i podłóg, a mąż zajmuje się głównie oknami, firanami i tarasem. W tym roku znowu podzieliliśmy się obowiązkami. Zaczęłam od umycia wszystkich żyrandoli, pozdejmowałam z nich klosze i dokładnie wymyłam w wodzie z octem aby szkło pięknie błyszczało, następnie zabrałam się za meble, które niestety wymagają dużo pielęgnacji gdyz są z prawdziwego drewna, dlatego też zajęło mi to najwięcej czasu. W tym czasie mąż umył już okna w salonie i w sypialni, kiedy ja przeszłam do czyszczenia luster on niemal kończył okno w kuchni. Także jego przydział powoli dobiegał końca. Ale nie jest tak łatwo, dzięki temu, że szybciej skończył mógł mi pomóc również z porządkami w łazience, dzięki czemu o wiele szybciej poszła nam praca. Reszta porządków jutro, a puki co pora na odpoczynek i zasłużoną kawę a do kawy nic innego jak ciastka dr. Gerarda C-MoLL HAZEKNUT - czyli Wafel w czekoladzie z kremem orzechowym i kakaowym. Nareszcie można było spokojnie porozmawiać i odpocząć od ciężkiej pracy. Prawda jest taka, że lubimy z mężem nawet takie świąteczne porządki, wszystko co robi się razem zbliża ludzi i idzie o wiele szyvbciej niż w pojedynkę, zresztą mąż nigdy nie zostawiłby mnie samej z takim ogromem prac. I za to jestem mu ogromnie wdzięczna, zwłaszcza teraz kiedy córki już z nami nie mieszkają i cała praca spadła tylko i wyłącznie na nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz