Poniedziałek
pierwszy dzień strajku nauczycieli. Dzieci zostają w domu. Dla nas to nie jest
zwykły pierwszy dzień tygodnia. Tego poranka nasza córeczka z koleżankami z
drużyny jadą na Turniej piłkarski. Nie taki międzyszkolny, lecz wojewódzki. Duża
impreza organizowana przez PZPN i producenta napojów.
Dzieci
jechały busem z trenerami. Rodzice jak chcieli mogli jechać własnymi
samochodami. Bardzo się denerwowaliśmy, to pierwszy turniej naszej Marysi i
pierwszy tak daleki wyjazd bez nas. Jak ją ubrać? Co zapakować do jedzenia? Czy
słone przekąski, czy słodycze? Same pytania. Cały weekend się zastanawialiśmy,
żona próbowała pozałatwiać sprawy służbowe tak, aby miała wolny poniedziałek.
Udało się dopiero w niedzielę pod wieczór. Radość w domu jedziemy do Świecia na
Turniej. Gdy dotarliśmy na miejsce, wszyscy już byli: mali piłkarze, trenerzy,
rodzice. Jeszcze nie byłem na takiej imprezie, pełna profeska. Na początku
każde dziecko dostało okolicznościową koszulkę. Nasze piłkarki grały w
klubowych barwach. Były trzy kategorie wiekowe U-8, U-10 i U-12. Nasze dziewczyny
walczyły w wszystkich kategoriach. Bardzo się denerwowałem przed pierwszym
meczem mojej małej. Zaczęło się po kilku bramkach zdobytych dla naszych, trener
na boisko wpuścił moją córeczkę. Pękałem z dumy. Pierwszy meczy wygrały. W drugim
meczu sytuacja się powtórzyła, Marysia grała i zdobyły kolejne zwycięstwo. Potem
zawodnicy poszli na obiad a my wyjedliśmy zapasy z domu: Artur Krakersy solone
i ciastka Filusie czekoladowe „dr Gerard”. W rundzie grupowej nasze dziewczyny
zajmowały pierwsze miejsce i awansowały do półfinału. Mecz ten również wygrały
a moja piłkarka grała całą drugą połowę. Jesteśmy w finale, wszyscy się
cieszyliśmy. Okazało się, że naszymi rywalami była drużyna z Bydgoszczy, która
postawiła wysoko poprzeczkę. Niestety ten mecz przegrały. Zostały wicemistrzyniami
Województwa kujawsko – pomorskiego w kategorii U-8. Wielkie święto i radość w
drużynie i wśród rodziców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz