W cieniu przy
fontannie w taki upalny dzień siedziało się w miarę przyjemnie. Soki wypiłem w
godzinę, ale cała zawartość płynów wypocona została natychmiast przez mój
organizm. Całe szczęście że od czasu do czasu powiewał południowo zachodni
wiatr, to osuszał spodenki i T-shirt które miałem na sobie. A że dmuchał on od
strony fontanny, to dodatkowo odczuwało się ulgę, gdyż zraszał ciało wilgotnym
powietrzem. W pewnym momencie poczułem nawet potrzebę przegryzienia czegoś
smacznego – sięgnąłem więc po rarytasy które na szczęście zakupiłem tuż przed przyjściem
do parku. A były nimi – rzecz jasna – smakołyki w postaci ciastek firmy Dr
Gerard:
- rurki Rolls Rolls
- precle Pretzel Salt&Chilli
- ciastka wielozbożowe Vit’am
- bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil – nowość Dr
Gerarda
Ciekawiły mnie zwłaszcza te pierwsze i ostatnie na liście. I
przyznam że się nie zawiodłem, zwłaszcza na bagietkach, bo tego typu produkty
wręcz uwielbiam i smakują mi przy każdej pogodzie oraz w każdej sytuacji. Jak
się okazało, smakują one nie tylko mnie… Zaraz po tym jak wziąłem do dłoni
aromatyczne, chrupiące i smaczne bagietki, to – ni stąd, ni z owąd – zaczęły
zlatywać się zawsze niezwykle żarłoczne gołębie. W kilka chwil nazbierało się
ich chyba ze sto. Zaraz zaczęły chodzić po całej ławce na której siedziałem. A
za chwilę zaczęły wskakiwać na moje ręce, ramiona, nogi buty – a nawet na
głowę. Rzuciłem im kawałek bagietki po to aby się przeniosły w dalsze miejsce,
ale pomogło to zaledwie na kilka sekund, gdyż zaraz przyleciały do mnie z
powrotem. Kilka metrów dalej ujrzałem jednak napis, że karmienie ptaków w parku
zabronione jest pod groźbą finansowej kary. Zatem najlepszym rozwiązaniem było
udanie się do domu – co też uczyniłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz