środa, 24 lipca 2019

Niezwykłe wrażenia



   Choć wydaje się nieraz, że dobrze się zna swoje miasto, miasteczko wieś lub okolicę – czy nawet jakikolwiek obszar, to bardzo często bywa tak, że jednak nie zna się wszystkich dróg, ulic lub ścieżek, nawet tych bardzo blisko nas położonych – istniejących nawet gdzieś w zasięgu wzroku. Często bywa tak, że nawet przez myśl nam nie przejdzie – nie wpadnie do głowy, aby tam skierować swoje kroki, wsiąść na rower i podjechać, aby z ciekawości zajrzeć tam – coś odkryć. Czasem jest tak, że na jakiś widok – obiekt, obszar – spoglądamy z kilku tych samych pozycji – aż nagle przez jakiś przypadek odkrywamy coś całkiem nowego i pięknego, niewidzianego do tej pory, z zupełnie nowego punktu. Wydajemy wtedy odgłosy podziwu, zachwytu – zachodzimy w głowę, że jak mogło się stać iż do tej pory tego czy owego nie zauważyliśmy… Przyznam szczerze, że od czasu do czasu sam odkrywam takie przypadki, związane też ze mną. Ostatnio jak z Jankiem zrobiliśmy sobie wypad rowerowy, to tknęło nas – a właściwie Janka – aby nie podążać szosą, tylko bocznymi wiejskimi drogami, ścieżkami nawet. Trochę miałem kwaśną minę z tego powodu, bo przywykłem do wygodnej jazdy po szosie, lecz przekonany byłem też, że Janek szybko zmieni zdanie i zaraz wrócimy na szosę. Tymczasem stało się zgoła inaczej. Choć przeprawa była niezwykle trudna, bo przemierzaliśmy przez grunt wyboisty, krzaczasty i często trzeba było prowadzić rowery które wręcz utrudniały nam poruszanie się pieszo, W pewnym momencie dotarliśmy do skraju lasu na szczycie wzniesienia, gdzie była już jakaś kamienista droga i prowadziła w dół. Zatrzymaliśmy się w tym miejscu aby się nieco posilić i napić wody. Wyciągnąłem nasze zapasy w postaci ciastek Dr Gerard:
- rurki Rolls Rolls
- precle Pretzel Salt&Chilli
- ciastka wielozbożowe Vit’am
- bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil – nowość Dr Gerarda
 Janek stał obok i patrzył. Nagle odwrócił się, westchnął – i dech mu zaparło… - stwierdził że przecież tego wszystkiego od razu nie zjemy. Odpowiedziałem spokojnie, że na raz przecież nie musimy. Wziąłem kawałek bagietki, gdyż byłem już trochę głodny. Odwróciłem się – i mnie dech zaparło… na dole, jak na dłoni, widać było całe nasze miasto. Z tego punktu wyglądało ono fantastycznie. Taki widok ujrzałem pierwszy raz w życiu…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz