czwartek, 25 lipca 2019

Lipcowa przygoda cz. II


Witam. W poprzednim poście pisałam o wycieczce ze znajomymi. W podróży towarzyszyły nam słodycze ,,Dr Gerard”, każdy z nas na tę okazję kupił coś innego. Ja miałam ciastka Precle Pretzel Salt&Chilli. Po dwóch godzinach dojechaliśmy na miejsce, pogoda dopisywała. Było ciepło, słonecznie ,i nie zapowiadało się, że nam coś zepsuje ten dzień. Pierwsze nasze kroki skierowaliśmy na stare miasto. Setkami schodów weszliśmy na wieżę widokową. Widoczność była fantastyczna. Siedzieliśmy na ławeczce, i zajadaliśmy ciasteczka Precle Pretzel Salt&Chilli ,,Dr Gerard”. Rozbiliśmy zdjęcia. Potem zeszliśmy, i udaliśmy się na zwiedzanie starego miasta. Kiedy zaczęły napływać chmurki, mieliśmy nadzieję, że to chwilowe. Okazało się, że deszcz zmusił nas abyśmy schowali się do restauracji na obiad. Po godzinie, znów zaświeciło słońce. Poszliśmy na spacer wzdłuż rzeczki. Widoki były niesamowite, spacerujących ludzi tłumy. Była też cukrowa wata, którą objadaliśmy się jak dzieciaki. Zbliżał się wieczór, czas było wracać do domu. Jeszcze spacer na dworzec kolejowy, ponownie problemy z punktualnością. Potem przesiadka po drodze, bo awaria lokomotywy. I po trzech godzinach byliśmy w swoim mieście. Pożegnaliśmy się , i każdy wrócił do swojego domu. Cieszyłam się, że byłam w domu. Kąpiel, telewizor, i na dobry sen ciasteczka  Bagietki Baguettes Tomato&Olive,,Dr Gerard”. Jeszcze kilka chwil na stronie internetowej ,,Dr Gerard”, i można było myśleć o spaniu. A sen nie przychodził. W łączyłam  jakiś nudny serial, i odpłynęłam. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz