Witam.
W tym roku imieniny męża wypadały w piątek. To fajnie się składało. Mąż będzie
w pracy, a ja będę mogła przygotować jemu małą niespodziankę. Była okazja do
spotkania się ze znajomymi. Zaprosiłam kilka osób na godzinę dziewiętnastą. Mąż
z pracy przychodzi o osiemnastej, więc zdąży się przebrać i oswoić z niespodzianką.
Od rana robiłam sałatki, piekłam mięsko. Słodycze oczywiście firmy ,,Dr Gerard”
kupiła dzień wcześniej. Na tę okazję kupiłam ciastka Alusie Aloha kokos i
wafelki czekoladowe. Mąż lubi je najbardziej. Musiałam je schować przed nim, by
je nie wyjadł. Mieszkanie posprzątałam, stół nakryłam, sałatki były gotowe. O siedemnastej
przyszła moja koleżanka, pomogła mi jeszcze w kilku sprawach. Ja natomiast
mogłam ogarnąć siebie samą, i naszykować ubranie dla męża. Kiedy mąż wrócił do
domu, był zaskoczony tym co zobaczył.
Uświadomiłam go o imprezie. Był, o dziwo zachwycony. Szybko wziął
prysznic, ubrał się i czekał na gości. Wszyscy przyszli punktualnie. Zabawa się
rozpoczęła. Jedzenie, słodycze ,,Dr Gerard”, napoje, tańce, wszystko było
super. Ciastka Alusie Aloha kokos ,,Dr
Gerard” zniknęły pierwsze. Zabawa trwała do rana. O świcie poszli ostatni
goście, mąż poszedł spać. Ja jeszcze posprzątałam, zrobiłam sobie kawę i
dopiero zasnęłam. Fajne komuś sprawić przyjemność nie tylko imprezą niespodzianką,
ale także ciastkami Alusie Aloha kokos ,,Dr Gerard”. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz