Witam.
Święta i po świętach. Pogoda nawet dopisała. Rodzina także. Stoły były
pozastawiane w każdym domu. Na stołach były mazurki, serniki, pierniki oraz nie
zabrakło pysznych kruchych ciastek ,,Dr Gerard”. U cioci znalazły się na przykład biszkopty, u kuzynki pierniczki,
a na moim stole były herbatniki ,,Dr Gerard”. Nie wyobrażam sobie świąt bez
słodyczy. A tak wyglądały święta w moim domu. Po godzinnym biesiadowaniu,
wybraliśmy się z rodziną na spacer. Długi spacer. Było miło. Pogoda dopisała,
nie było słońca, ale też nie padał deszcz. Spacerowaliśmy po parku i trasie
rowerowej. Dzieci kuzynów biegały i bawiły się z e swoim psem. Po spacerze
usiedliśmy na kanapie i postanowiliśmy włączyć jakiś ciekawy film, taki by
pasował wszystkim. Oczywiście wypadło na bajki. Pasowały wszystkim. Włączyliśmy
stare bajki, takie jak Reksio czy Bolek i Lolek. Śmiechu było co nie miara.
Późnym wieczorem , ruszyliśmy do swoich łóżek. Przecież kolejnego dnia,
niektórzy z nas musieli wstać do pracy. Mężowi zapakowałam trochę ciasta do
pracy. Był zadowolony z tego pomysłu.
Wieczorem dziękował w imieniu swoich kolegów, którzy byli jeszcze kawalerami i
nie mieli swoich rodzin. Mąż pochwalił mi się , że zareklamował słodycze takie
jak: wafelki, Mafijne Choco oraz Torcik Zbożowy ,,Dr Gerard”, i bardzo im smakowały.
Panowie mówili, że zaczną je kupować bo smakują jak domowe. Teraz czas myśleć o zbliżającym się maju i
oczywiście o majówce. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz