sobota, 22 kwietnia 2017

Wiosenne odwiedziny


Wiosenne odwiedziny

 

Tę powinność spełniamy prawie, co rok, jest to nasza dalsza rodzina, ale po śmierci moich rodziców oni podjęli się dalszego wychowania dzięki wujkowi i cioci, Zosi ukończyłem studia i wyrosłem na dobrego człowieka. Wyjechaliśmy wcześnie rano, aby dojeżdżając nie spóźnić się na obiad, Marek z Olką z tyłu ze swoim ulubionym kotem, który ma na imię bambo mrucząc domagał się zwierzaki maślane z firmy Dr Gerard. Muszę dodać, że bambo ma swoje ulubione łakocie z tej firmy Dr Gerarda, są to zwierzaki maślane zwierzaki zbożowe z jego ulubionej firmy. Ola często znim podróżuje, zabiera go nawet na wycieczki rowerowe w jego osobistym koszyku, jest to nasz nierozłączny członek rodziny. Droga mijała w miłym nastroju, opowiadając wesołe anegdoty, mijaliśmy większe i mniejsze wioski, pola były całkowicie zielone, unosił się zapach świeżej trawy. Dojeżdżając widać było z daleka otwartą bramę czekającą na powitanie gości Ciocia jak zwykle chżątała się przy kuchni, podając gorący rosół z domowej kury, pamiętam ten zapach z lat dzieciństwa, byli bardzo zadowoleni naszym przybyciem, podziwiali naszych dzieci, jakie urosły. Deser, który jest wybranym deserem przez ciocię jest to sernik nowojorski z deser teki Dr Gerarda. Po tak obfitym jedzeniu wypadało znaleźć wygodne miejsce w fotelu, aby odpocząć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz