Na lekcji z wychowawca klasa córki
państwa Kowalskich dowiedziała się, że za tydzień mają wycieczkę. Wszyscy
słuchali pani w skupieniu, ponieważ chcieli się dowiedzieć jak najwięcej na
temat wyjazdu. Okazało się, że jadą zwiedzać muzeum. Bardzo się ucieszyli
ponieważ w dzień wycieczki mieli najtrudniejsze lekcje. Zbiórka miała się odbyć
z samego rana na dworcu. Tak minął prawie cały tydzień czekania na wycieczkę.
Dzień przed ustaliły z koleżankami, że spotykają się przed zbiórką i razem na
nią się udadzą. Tak też zrobiły. Po drodze weszły do sklepu i kupiły trochę
słodkości, takich jak na przykład ciasta zbożowe witam oraz pryncytorciki od Dr
Gerarda. Gdy już wszyscy się zebrali klasa razem z panią wsiedli do pociągu.
Podróż miała trwać około półtora godziny. W czasie dojazdu do miejsca docelowego
dzieci wesoło rozmawiały oraz zajadały się wcześniej kupionymi ciastkami od
firmy Dr Gerard. Zanim się obejrzeli już byli na miejscu. Dzieciom bardzo
podobało się wizyta w muzeum. Po zwiedzaniu wszyscy uznali, że pora na to, żeby
coś zjeść. Wybrali się do najbliższej pizzerii, aby się najeść. Gdy już wszyscy
zjedli ruszyli oni w drogę powrotną. W tą stronę również wesoło rozmawiali
zajadając się resztą ciastek od Dr Gerarda. Córka państwa Kowalskich jak i
reszta jej klasy uznała ten dzień za bardzo udany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz