piątek, 28 kwietnia 2017

Kolejny uczestnik i smaczny deser




   W pośpiechu szybko dotarliśmy do wejścia domku. W samym wejściu zastaliśmy Jacka, trzymającego jakieś złowione ryby w siatce, oraz Asię. Jacek niezwykle nas wszystkich zaskoczył. Wcześniej zapowiadał, że nie da rady przyjechać, ale zaraz po południu zwinął sprzęt, zabrał ze sobą to co wyłowił i stwierdził że przyjedzie, bo dobry grillowana ryba – nie jest zła. Nie przewidział tylko jednej sprawy – że nie grillujemy, tylko palimy ognisko! Dzwonić nie chciał, bo lubi robić niespodzianki… Wszyscy ucieszyliśmy się z przybycia Jacka i przywitaliśmy go chóralnie. Na dobry pomysł wpadł Bartek. Zasugerował, aby sprawić ryby, natrzeć przyprawami oraz skropić sokiem z cytryny, popryskać olejem i zawinąć w folię aluminiową. Tak przygotowane ryby włożyć do gorącego popiołu w ognisku i upiec. Wszystko było już prawie gotowe. Jarek jeszcze dopiekał wspaniale wyglądające, pięknie przyrumienione kawałki kiełbasy oraz mięsiwa, kręcąc powoli korbą. Talerzyki i przyprawy również czekały przygotowane na stole. Kiedy już pojedliśmy sobie, to Asia powiedziała że nadszedł jej czas – a raczej czas na deser który przygotowała. A Ponieważ Jarek zaraz na początku powiedział jej, że do swojej dyspozycji ma wszystko co w domu jest – bez pytania, to Asia zrobiła najpierw dokładny przegląd inwentarza. A znalazła tam między innymi takie rzeczy jak:

- masę kajmakową w puszce

- owoce w kompotach,

- czekoladę,

Bitą śmietanę,

- bakalie

Do tego miała jeszcze ciastka Dr. Gerard, które przywiózł ze sobą każdy z nas:

- Mafijne Choco,

- Witam Ciastka na dzień dobry

- Witam Ciastka na dzień dobry

- torcik zbożowy

I jeszcze połowę opakowania lodów, które zostały jak przygotowała nam koktajl. Poukładała w pucharkach estetycznie te składniki, posypała pokruszonymi ciastkami, udekorowała to bitą śmietaną i czekoladą. Wyglądało to bardzo efektownie. A jeszcze bardziej smakowało!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz