czwartek, 20 kwietnia 2017
Świąteczne dni
W pierwszy dzień jak to bywa siedzieliśmy całą rodziną w domu. Rano zjedliśmy świąteczne śniadanko na które zaprosiliśmy sąsiada który jest samotny. Po śniadaniu była kawa którą przygotowała moja kochana córka. Do kawy było też bardzo pyszne ciasto między innymi sernik, babka świąteczna jabłecznik który bardzo uwielbiam. Przy stole świątecznym było wesoło. Mieliśmy też słodycze od firmy Doktor Gerard które bardzo uwielbia moja cała rodzina a przede wszystkim moja wnuczka. Smakowały też sąsiadowi. Co do słodyczy były to wafelki witam ciastka na dzieńdobry. Po porannej kawie trzeba było znów coś przekąsić. Był bigos sałatki i kiełbasy. Po południu pojawili się goście. Byli to brat z żoną i dziećmi i siostra z mężem. Zrobiło się bardzo wesoło i sympatycznie. Dzieciaki się bawili a my dorośli prowadziliśmy dyskusje przy świątecznym stole. Tematów było bez liku. Siedzieliśmy do wieczora. Na drugi dzień świąt pojechaliśmy do teściowej to znaczy mamy mojej żony. U teściowej znowu jedliśmy ciasta różnego rodzaju zresztą moja teściowa wspaniale Pietrze. Do teściowej też pojawili się goście ze strony żony to jest siostry i bracia z rodzinami. W ten dzień było gwarno i wesoło. Przy tak licznej rodzinie musi tak być gdyż są to bardzo weseli ludzie. Zapomniałem wspomnieć że zabraliśmy słodycze od firmy Doktor Gerard. Bardzo wszystkim smakowały. Drugi dzień świąt wielkanocnych bardzo szybko Minoł. Byliśmy tak najedzeni że ciężko było się ruszyć z krzesła. Pod wieczór się pożegnaliśmy i rozjechaliśmy się do domu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz