poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Ruch na świerzym powietszu


Ruch na świeżym powietrzu

 

Jak mówi stare porzekadło świeże powietrze i trening rowerowy to samo zdrowie? Takiej ochoty nabrałem z samego rana, aby pohasać sobie moim ulubionym rowerem, pogoda była wspaniała, więc nic nie stało na przeszkodzie, aby przejechać kilkadziesiąt kilometrów, podjechałem do sklepu, aby uzupełnić moje ulubione słodycze, zwierzaki maślane mafijne hosso z mojej firmy Dr Gerard. Ruch samochodowy był dość durzy, więc trochę czasu zajęło zanim wydostałem się z miasta, gdy przejechałem te uliczne korki, kręte ulice poczułem się jak kanarek wypuszczony z klatki, naciskałem na pedały z całych sił, aby pędzić naprzód i oddychać pełną piersią, moja kondycja nieco spadła, brak treningu z powodu zimy swoje zrobiło, zjechałem na przydrożny zajazd, aby trochę odpocząć, poprosiłem szklaneczkie soku pomarańczowego oraz paczkę zwierzaków zbożowych, zajazd był przytulnym miejscem gdzie mogłem chwilę odsapnąć, zwierzaki zbożowe wprowadziły mnie w dobry nastrój zapomniałem o zmęczeniu czas, aby ruszać w drogę powrotną, wiatr teraz miałem przeciwny, więc powrót będzie nieco trudniejszy Zmieniłem przełożenie na tylnej zębatce, aby było lżej pedałować, wiatr stawał się coraz większy, czasami wydawało mi się, że stoję w miejscu a do domu było jeszcze kawałek drogi czułem, że opadam z sił, kiedy wjechałem do miasta wiatr nieco ustał, deszcz, zatem rozpadał się na dobre było prawie ciemno, kiedy dotarłem do domu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz