poniedziałek, 12 czerwca 2017
Frajda w weekend.
Witam Ciastka na dzień dobry i kruche herbatniki od firmy dr. Gerard. Jak zwykle, weekend mieliśmy zamiar z rodziną, wybrać się gdzieś poza nasz rejon. W tym roku padło na morze. Nie chcieliśmy korzystać z przeciętnego samochodu. Postanowiliśmy pojechać tam pociągiem. Byłem bardzo podekscytowany tą podróżą. Wiedziałem że będę mógł odpocząć, lub poczytać książkę w pociągu.
Choć nasza podróż była dopiero za 3 dni, już w dniu w którym dowiedziałem się o wyprawie zacząłem planować co zabiorę, przynajmniej - co powinienem. Miałem listę najpotrzebniejszych rzeczy w myślach. wiedziałem co powinienem zabrać, żeby wyjazd był udany. Odkopałem w schowku średnich rozmiarów torbę na ramię , bo wiedziałem że wszystko się tam zmieści. Oczywiście , oprócz ubrań i innych rzeczy, wiedziałem ze nie obejdzie się też bez książek i najlepszych ciasteczek z firmy Dr. Gerard.
Dziś jest ten dzień, zaraz wyjeżdżamy. Wszyscy już są gotowi. Na prawdę bardzo się cieszę i mam nadzieję ze będę miał niesamowite przygoty na miejscu. Zabraliśmy wszystko i podjechaliśmy na peron, z którego mieliśmy wyjechać. Dosyć długo czekaliśmy na pociąg, w obawie czy przypadkiem , już go nie ominęliśmy. Miły , starszy pan powiedział nam że również jedzie tym pociągiem i będzie mu miło sie z nami rozmawiało. Po krótkiej rozmowie ze starszym panem, w oddali dostrzegłem pociąg , który jechał , by zabrać nas na wyprawę . Oczywiście, spodziewałem się tłumu w pociągu i nie myliłem się. Zajęliśmy , cudem wolne miejsca w naszym przedziale. Po krótkiej jedzie ja wyciągnąłem z torby zabrane najsmaczniejsze -biszkopty morelowo - śmietankowe
-rurki kokosowe z firmy Dr.Gerard i tak sobi-biszkopty morelowo - śmietankowe
-rurki kokosowee umilaliśmy jazdę.Podróż trwała bez zarzutów, gdy nagle z lektury mojej książki wyrwało mnie pukanie w szybę. Odwróciłem się widząc cień który powoli się oddala. Zapytawszy siostrę czy też to słyszała, odparła że mam jakieś przesłyszenia. Może miała rację , jednak ja wiem że to nie był zwykły człowiek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz