Jeszcze nie tak
dawno sprawdzało się takie oto przysłowie, że „jak Baśka po wodzie, to Boże
Narodzenie po lodzie” – i odwrotnie. W tym roku akurat na Barbary – czyli 4
grudnia – polało dość solidnie. Ucieszyłem się z tego powodu, gdyż kierując się
wcześniej wspomnianym przysłowiem, to w święta powinna być temperatura ujemna –
a może i mroźna… Choć osobiście wolałbym raczej, aby była jedynie ujemna. Ale
jeśli będzie te choćby -1 stopień, to istnieje szansa na to, że w okresie
świątecznym uroku doda nam biały puch, który otuli wszystko to co znajduje się
za oknami na zewnątrz. Wszedłem na stronę internetową mojej zaufanej
„pogodynki”, aby sprawdzić długotrwałą prognozę i dowiedzieć się, ileż to tych
stopni mrozu będzie w święta – kilka, kilkanaście, czy może jeszcze więcej… I
ku mojemu zaskoczeniu, dowiedziałem się dość szybko, że te wszystkie
powiedzenia pogodowe które co do joty sprawdzały się kiedyś, nijak mają się do
tego co ma się dziś. Otóż z tego co się dowiedziałem od mojej – nomen omen – byłej
już ulubionej strony meteo, to tegoroczne święta będą albo „po wodzie”, albo „po
lodzie”… Trochę mnie ta informacja osłabiła. Z wrażenia sięgnąłem w miejsce,
gdzie przechowuję swoje najlepsze na świecie, słodycze – czyli ciastka Dr
Gerard. Miałem ich do wyboru kilka rodzajów:
- ciastka pełnoziarniste
- Pryncypałki – wafelki w czekoladzie
- pierniki
- draże
Zdecydowałem się jednak na coś zupełnie innego… Ostatnio
kupiłem coś, czego jeszcze wcześniej nie widziałem… Słone przekąski - ciastka
Ghosters o smaku keczupowym lub serowym – nowość od Dr Gerarda. Po nich
nabrałem jakby większej pewności siebie. Poczuwszy się lepiej, zacząłem szukać
lepszych informacji o pogodzie na święta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz