Kartki
świąteczne.
Z dużym
sentymentem spoglądam na tradycyjne kartki świąteczne. To takie miłe, serdeczne
okazanie komuś szacunku i zainteresowania w ten szczególny świąteczny czas.
Tyle w tym ciepła, radości, pogody ducha, w przeciwieństwie do kopiowanych od
osoby do osoby życzeń
w formie sms. Najczęściej wysyłanych automatycznie, bez zastanowienia, o identycznej treści dla wszystkich. Za to te tradycyjne pocztowe kartki z wizerunkiem bożonarodzeniowego żłobka, pięknych choinek i prezentów, często z kawałkiem wigilijnego opłatka, wywołują na naszych twarzach uśmiech. Właśnie zasiadłam do wypisywania takich tradycyjnych kartek bożonarodzeniowych. Przygotowałam notes z adresami, kubek z imbirową herbatą i talerzyk wypełniony najlepszymi słodyczami od Dr Gerarda. Pyszne Pryncypałki, wafelki w czekoladzie, garść chrupiących draży i kilka aromatycznych, mięciutkich pierniczków umilą mi czas. Każda kartka jest specjalnie wybrana dla konkretnej osoby, rodziny, czy instytucji. Staram się w takich wypadkach uwzględnić wiek, preferencje religijne i wiążącą nas wieź emocjonalną. Zapewniam was, że warto kultywować taką tradycję. Wiem, że na to trzeba przeznaczyć trochę czasu
i pieniędzy, ale za to jaka radość, przyjemność z trzymania takiej kartki w dłoni. To trochę tak jak z książkami. Wiemy, że dostępne są audiobooki, ale wydanie papierowe to zupełnie coś innego. Do książek drukowanych podchodzimy z szacunkiem, przywiązujemy się do swoich ukochanych egzemplarzy, lubimy je mieć i wracać do ich lektury. Natomiast audiobooki usuwamy
po odsłuchaniu i wgrywamy kolejne. Z życzeniami świątecznymi jest podobnie. Te wszystkie esemesowe szybko usuwamy, a tradycyjne kartki cieszą nasze oczy, radują serca. Uświadamiają nam, jak wiele osób ciepło o nas pamięta. Przede mną bardzo przyjemne popołudnie.
w formie sms. Najczęściej wysyłanych automatycznie, bez zastanowienia, o identycznej treści dla wszystkich. Za to te tradycyjne pocztowe kartki z wizerunkiem bożonarodzeniowego żłobka, pięknych choinek i prezentów, często z kawałkiem wigilijnego opłatka, wywołują na naszych twarzach uśmiech. Właśnie zasiadłam do wypisywania takich tradycyjnych kartek bożonarodzeniowych. Przygotowałam notes z adresami, kubek z imbirową herbatą i talerzyk wypełniony najlepszymi słodyczami od Dr Gerarda. Pyszne Pryncypałki, wafelki w czekoladzie, garść chrupiących draży i kilka aromatycznych, mięciutkich pierniczków umilą mi czas. Każda kartka jest specjalnie wybrana dla konkretnej osoby, rodziny, czy instytucji. Staram się w takich wypadkach uwzględnić wiek, preferencje religijne i wiążącą nas wieź emocjonalną. Zapewniam was, że warto kultywować taką tradycję. Wiem, że na to trzeba przeznaczyć trochę czasu
i pieniędzy, ale za to jaka radość, przyjemność z trzymania takiej kartki w dłoni. To trochę tak jak z książkami. Wiemy, że dostępne są audiobooki, ale wydanie papierowe to zupełnie coś innego. Do książek drukowanych podchodzimy z szacunkiem, przywiązujemy się do swoich ukochanych egzemplarzy, lubimy je mieć i wracać do ich lektury. Natomiast audiobooki usuwamy
po odsłuchaniu i wgrywamy kolejne. Z życzeniami świątecznymi jest podobnie. Te wszystkie esemesowe szybko usuwamy, a tradycyjne kartki cieszą nasze oczy, radują serca. Uświadamiają nam, jak wiele osób ciepło o nas pamięta. Przede mną bardzo przyjemne popołudnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz