czwartek, 27 grudnia 2018

Przed i w trakcie świąt cz. I

Witam. Za oknem śnieg…hmm marzenie. Za oknem woda. A tuż tuż święta. Oczywiście szał. Pomimo , że wcześniej zrobiłam sobie listę rzeczy które miałam kupić, to i tak do koszyka wpadały artykuły , których na liście nie było. W pierwszej kolejności w koszyku, a właściwie w koszu wylądowały słone przekąski mojej ulubionej firmy czyli ,, Dr Gerard”. Kupiłam ciastka Ghosters o smaku keczupowym oraz serowym. Jest to pyszna nowość ,,Dr Gerard”. W stu procentach wiedziałam , że takie smakołyki przydadzą się na stole świątecznym. Miałam mieć gości, którzy nie lubią słodyczy. Kiedy wróciłam do domu, to złapałam się za głowę. Siatki, torby zapakowane po brzegi. I przyszedł czas na rozpakowywanie, układanie. Miałam dość, więc sięgnęłam po zapasy świąteczne czyli  Pryncypałki wafelki w czekoladzie ,,Dr Gerard”. Zjadłam pyszne słodycze i werwa mi wróciła. Szybko poukładałam rzeczy i zajęłam się planowaniem pieczenia i gotowania. Nie wspomniałam , że była to niedziela. Wcześniej nie mogłam zrobić zakupów, po pierwsze brak samochodu, a po drugie miałam przymusowy wyjazd do chorej cioci. Niedziela była bardzo pracowita i poniedziałek. Nie szalałam tym razem. Nie robiłam tysiące sałatek i ciast. Skupiłam się na rzeczach, na które miałam ja i moja rodzina naprawdę ochotę. Wieczór wigilijny upłynął nam w cudownych nastrojach. Ja i moja rodzina siedzieliśmy , rozmawialiśmy, wspominaliśmy, a na koniec udaliśmy się na pasterkę. Po powrocie jeszcze zjedliśmy po kilka wafelków czekoladowych czyli Pryncypałki  ,,Dr Gerard”.  W następnym poście napiszę co było dalej. Pozdrawiam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz