środa, 19 grudnia 2018

Świąteczna atmosfera



Dni mijają jeden po drugim. Wydaje się, że czas przyśpiesza. Zaczyna się odliczanie. Nadchodzą białe święta. Zostało kilka dni do Wigilii. Ola i Marta najchętniej już teraz zostawiłyby wszystko, spakowałyby walizki i wyjechały. Ich własne życie, własne sprawy – to już nie ma znaczenia. Tak wspaniale być z rodziną. Tato zapewne już kupił świerk pachnący lasem. Dom wypełnił się aromatem igliwia. Teraz mama, niestety w samotności przyozdabia drzewko kolorowymi zabawkami oraz świątecznymi słodyczami. Pewnie w głębi domu rozbrzmiewa kolęda. Babcia w kuchni piecze makowce i pierniki. Dawniej takie prace należały do dziewcząt. Właściwie to nie praca a przyjemność. Ola i Marta mają marzenie by jeszcze raz wrócić do tej przedświątecznej beztroski. Cała rodzina się zjeżdżała. Jest radośnie i ciekawie. Teraz jedynym gościem w ich wymarzonym mieszkaniu w centrum miasta jest Dr Gerard wraz ze świąteczną ofertą słodyczy. Przyjaciele, którzy codziennie bywali w ich przytulnym m3 mają teraz swoje sprawy. Draże wsypane do szklanej patery pięknie wyglądają. Obok na półmisku ciastka Ghusters o smaku keczupowym lub serowym – nowość od Dr Gerarda uśmiechają się do dziewcząt zachęcająco. Właściwie dziewczętom niczego nie brakuje oprócz gwaru wokół stołu pełnym najlepszych słodyczy. Tej zwykłej radości z bycia razem i życzliwości. Tak..., gdyby mogły wyjechałyby już teraz tam gdzie tętni życie. Do rodziny, do tych najbliższych, którzy zawsze są gdy inni zawiodą. Zabrałyby ze sobą to co najważniejsze: miłość, uśmiech, najlepsze życzenia oraz moc słodyczy. Słodkie upominki – draże, pierniczki, wafelki. Słodkości – niby drobiazgi a znaczą wiele. Dzięki nim spontanicznie buduje się świąteczną atmosferę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz