Przedostatni
dzień w roku..... każdy biega po sklepach i tylko myśli co ubrać
się na sylwestrowe szaleństwo, małżonka także jeszcze nie
wszystko skompletowała,w tym roku wybieramy się na bal sylwestrowy
z naszymi znajomymi. W sumie zebrało się kilkanaście osób. Myślę
że bardzo fajnie że tak się stało człowiek raz na jakiś czas
może się wyrwać na taki bal, wkońcu coś się należy nam od
życia także. Decyzję o tym podjeliśmy bardzo szybko, nie
trzebabyło nas na to namawiać. Dzieci pojadą na sylwestra do
dziadków, z czego obie strony są bardzo zadowolone. Małożka
biegając po mieście za torebką taką mał czy czymś innym nawet
nie wiem, i może staram się nie dowiedzieć, mówi że czuję jak
za dawnych swoich młodzieńczych lat. Widać było że pomysł
sylwestra w formie balu bardzo się jej spodobał i dodał energi w
tych ostatnich dniach roku, fakt że na zakupach zajadała ciasta
pełnoziarniste i draże ,ale słodycze Dr Gerarda zawsze towarzyszył
jej w zakupowych szeleństwach. Trochę czasu spędziła w goniąc od
sklepu do sklepu gdy się spotkaliśmy na mieście zapytałem czy
jest może głodny czy może wyskoczymy na coś szybkiego do
pobliskiego bistro, ale ona powiedziała że nie na w sumie już na
to czasu bo zaraz jeszcze idzie na paznokcie, a poza tym Dr Gerard
już jej pomógł i dzięki niemu nie jest głodna. Po powrocie do
domu, dzieciaki szybko zaczęły się pakować, już nie mogąc się
doczekać wyjazdu do dziadków na sylwestra, zabrały swoje ulubione
zabawki do spania i wybrały się na ich sylwestrowy bal u dziadków.
Żona nie był by sobą gdyby nie przygotowałą by im czegoś
pysznego na ich bal, miała dla nich słodycze:
pierniki, pryncypałki – wafelki w czekoladzie, oraz nowość
ciasta Ghosters o smaku serowym lub keczupowym Dr Gerarda, dzieci
bardzo się ucieszyły na taką sylwestrową paczkę.. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz