Wreszcie doszło do tego czego pan Witold nie lubi robić za
bardzo. Do tej czynności można zaliczyć trzepanie dywanów. Jednak pani Krystyna
wie jak można zmobilizować męża do tej pracy.I tak po zjedzeniu posiłku
poobiedniego, zaparzyła kawę i do stojącego półmiska na ławie wsypała takie rarytasy jak rurki oraz pierniczki od
ich zdaniem najlepszego producenta tych łakoci jakim jest ich wytwórca Dr
Gerard i powiedziała do męża, teraz będzie potrzebna męska siła bo czas
wytrzepać dywany. Po twarzy pana Witolda widać było, że ta wiadomość trochę zbiła go z tropu, bo właśnie w chwili
kiedy to pani Krystyna do niego to mówiła to on sięgał po pilota od telewizora,
ale odłożył jego na ławę i chrupiąc swoje ulubione ciastka wstał i zaczął
zwijać dywan w rulon. Po chwili stał już w przedpokoju z dywanem na ramieniu i
trzepaczką w ręku. W chwili gdy wychodził na klatkę schodową powiedział jeszcze
tylko proszę zostawcie dla mnie trochę moich rarytasów w półmisku bo na pewno
po takim trzepaniu trochę zgłodnieję i będę chciał coś chrupnąć. Pani Krystyna po wyjściu męża sięgnęła po
swoją kartkę gdzie miała zapisane jakie to czynności trzeba zrobić przed
świętami i wykreśliła trzepanie dywanów. Teraz pozostało jej jeszcze zrobienie
zakupów i oczywiście przygotowanie dwunastu dań na stół wigilijny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz